1. Oblany potem Jezus modlił się w Ogrójcu: “oddal ode mnie tę czarę goryczy”, ale jednocześnie dodał: “niech się wypełni Twoja wola”. Lękamy się cierpienia, ale w wierze przyjmujemy Krzyż.
2. Czy Ojciec opuścił Syna na Krzyżu, czy Syn zwątpił w Ojca?
Polecam uważnie przeczytanie lekcji na ten temat na stronie:
Jezus mówi na Krzyzu słowami Pisma – językiem psalmów.
3. “Poza tym cierpienie jego było po coś, dla zbawienia innych, cierpienie większości zaś ludzi jest po nic i nic dobrego nie przynosi.”
Dwa przykłady:
- ojciec Paneloux z Dżumy. Będąc swiadkiem cierpienia i śmierci małego chłopca, ogałaca się z mniemań, pychy, otwiera się na człowieka.
- opowiadał mi kiedyś pewien ksiądz autentyczną historię. Przyszli do niego ludzie, których syn umierał w szpitalu po wypadku. Prosili o pomoc, mieli nadzieję, że ksiądz wymodli zycie dla ich syna. Niestety chłopak umarł. Jego rodzice nie byli ludźmi praktykującymi, a może i niespecjalnie wierzącymi. Po smierci jedynego syna zmienili całkowicie sposób zycia, stali się głęboko wierzący, adoptowali kilkoro dzieci. Znajomy ksiądz powiedzial, że nie zdradzi tajemnicy spowiedzi, ale może ujawnić pewną regułę: po śmierci dziecka, rodzice często adoptują tyle dzieci, ile wcześniej uśmiercili w drodze aborcji.
Grzesiu
1. Oblany potem Jezus modlił się w Ogrójcu: “oddal ode mnie tę czarę goryczy”, ale jednocześnie dodał: “niech się wypełni Twoja wola”. Lękamy się cierpienia, ale w wierze przyjmujemy Krzyż.
2. Czy Ojciec opuścił Syna na Krzyżu, czy Syn zwątpił w Ojca?
Polecam uważnie przeczytanie lekcji na ten temat na stronie:
http://www.biblicalunitarian.com/modules.php?name=News&file=article&sid=...
Jezus mówi na Krzyzu słowami Pisma – językiem psalmów.
3. “Poza tym cierpienie jego było po coś, dla zbawienia innych, cierpienie większości zaś ludzi jest po nic i nic dobrego nie przynosi.”
Dwa przykłady:
- ojciec Paneloux z Dżumy. Będąc swiadkiem cierpienia i śmierci małego chłopca, ogałaca się z mniemań, pychy, otwiera się na człowieka.
- opowiadał mi kiedyś pewien ksiądz autentyczną historię. Przyszli do niego ludzie, których syn umierał w szpitalu po wypadku. Prosili o pomoc, mieli nadzieję, że ksiądz wymodli zycie dla ich syna. Niestety chłopak umarł. Jego rodzice nie byli ludźmi praktykującymi, a może i niespecjalnie wierzącymi. Po smierci jedynego syna zmienili całkowicie sposób zycia, stali się głęboko wierzący, adoptowali kilkoro dzieci. Znajomy ksiądz powiedzial, że nie zdradzi tajemnicy spowiedzi, ale może ujawnić pewną regułę: po śmierci dziecka, rodzice często adoptują tyle dzieci, ile wcześniej uśmiercili w drodze aborcji.
pozdr.
Kisiel -- 15.12.2009 - 11:09