Setka rządu

Miast się rozpisywać o tym, co ekipa Donalda Tuska dokonała a czego nie, pozwolę sobie na ogólne refleksje.

Po pierwsze, wyparowało poczucie wszędobylstwa tego, co powszechnie nazywamy państwem. Oczywiście ono nie zniknęło z naszego życia, ale styl sprawowania władzy przez obecny skład pozwala nam na mówienie o polityce bez wyłączania komórek w obawie przed sankcjami. Bracia i siostry wychwalający dokonania PiS pewnie nie wiedza o czym pisze ponieważ zazwyczaj bezkrytycznie popierali to, co się działo.

Po drugie, brak pochopnie przedkładanych Sejmowi ustaw to zaleta tego rządu a nie wada. Hiperinflacja powszechnie obowiązujących aktów normatywnych szkodzi, a nie powprawia jakość życia obywatela. Przepisów ci u nas nie tyle dostatek, co nadmiar. Obywatel nie wie ile razy dziennie łamie jakieś normy prawne. Ważenie jakości działalności rządu i sejmu przez pryzmat ilości uchwalanych ustaw to zwykłe prostactwo, choć nie da się ukryć braków legislacyjnych chociażby w dziale sektorze zdrowia.

Po trzecie, zmiana języka debaty publicznej. Ślepy dostrzeże, iż nawet Jacek Kurski ewoluował i przypomina – owszem – bulteriera, ale pozbawionego tych instrumentów, które stanowiły o jego agresji. Nawet marszałek Niesiołowski złagodniał i stał się niemal miły.

Po czwarte, jeżeli ktoś nie dostrzega różnicy między Ćwiąkalski a Ziobro to jednak powinien pochodzić sobie do sądu i posłuchać na korytarzach, co mówią praktycy o pracy obu panów.

Po piąte, problemów do rozwiązania jest multum i nie mam bladego pojęcia jak sobie z nimi poradzi rząd. Pamiętam jednak swoje wpisy o setkach premierów Marcinkiewicza i Kaczyńskiego i teraz będę konsekwentny: jeszcze za wcześnie by wydobywać z czeluści mózgownicy finalne i jednoznaczne oceny. Czas może zostać zmarnowany ale nie musi. Korekty w składzie są – co widać gołym okiem – konieczne.

Ja życzę temu rządowi przede wszystkim skutecznego wprowadzenia podatku liniowego, uproszczenia ordynacji podatkowej, rozsądnej prywatyzacji służby zdrowia i dokończenia reformy samorządowej i to w najbliższe 2 lata. Jeżeli obecna ekipa tego nie dokona nie pozostawię na milimetra kwadratowego wolnego od krytyki.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No tak

by to wyglądało jeśli się jest optymistą.
Jednak minione 100dni rządu D.Tuska nie pozwalają na jednoznaczną ocenę działalności.Mamy za mało danych.
Strzępki informacje gdzieś tam się pojawiające stają sie powodem pohukiwania pisowców o nieudolności ekipy Tuska i braku przygotowania.

Można odnieść wrażenie,że Tusk świadomie wystawił Ćwiąkalskiego i Piterę na żer opozycji i mediów,a w ciszy i spokoju chce uporządkować bałagan poprzednich rządów.
Nie chce mi sie wierzyć,że premier nie ma wizji zmian w Kraju,że działa ad hoc od przypadku do przypadku.

Przyzwyczailiśmy się do propgandy medialnej PiSu z byle pierdoły.Było dużo szumu i buńczucznych zapowiedzi,dużo gadano,a w konsekwencji efektów tyle co kot napłakał.
Czas mijał od konferencji prasowej do konferencji.
Społeczeństwo gapami nie karmione oceniło to fanfaronady.

Może Tusk i jego ludzie zrozumieli,że efekty uzyskuje się w mozolnej pracy,a nie wrzawy medialnej.

!00 dni w pracy rządu to niewiele.Trudno szukać przełomowych decyzji,choć jakies tam przecieki do nas docieraja,ale to są li tylko przecieki.
Poczekajmy,jeszcze sie nie spieszmy.

Pozdrawiam


Co autor

ma na mysli pisząc o dokończeniu reformy samorządowej?
Igła


@Igła

@Igła

1. zmian ordynacji wyborczej
2. bezpośredni wybór starosty i marszałka
3. przekazanie większości kompetencji wojewody marszałkom województw
4. wprowadzenie konkursu na wojewodę ( po uprzednim przywróceniu KSC)
5. zwiększenie wpływu samorządu na policję prewencyjną
6. Do sejmiku woj. powinni z mocy prawa wchodzić starostowie.

To są najważniejsze postulaty.

rozum


Subskrybuj zawartość