Przyszłość polskiej prawicy

Zmiany ustrojowe i ustrojowe zachodzące w Polsce po 1989 roku spowodowały skok cywilizacyjny państwa polskiego. Podmioty z prawej strony sceny politycznej mają swoje niewątpliwe zasługi na tym polu ale i zawinienia, ale nie one będą przedmiotem tego wpisu. Przypominam o tym, by zwrócić uwagę na krótką ale burzliwą historię formacji prawicowych III RP. Dzielenie się, łączenie po to, by ponownie się podzielić lub zniknąć ze sceny – przynajmniej na jakiś czas. Deliryczność tego procesu jest typowa dla wczesnych form demokratycznych i nie ma sensu dokonywać w tym miejscu wyliczenia kiedy, jak i w jakim celu partię powoła, zmienił czy zadecydował o jej likwidacji. Pytanie jakie sobie stawiam brzmi następująco, jaka jest polska prawica i dokąd zmierza.

Jeszcze rok temu społeczeństwo nie miało większych problemów ze wskazaniem partii prawicowych. LPR to skrajna prawica, PiS to umiarkowana i rozsądna prawica, UPR to JKM i inni futuryści a wszystko okraszone słowem Bożym płynącym z toruńskiej rozgłośni. Ile ta prawica miała w sobie prawicy? Poza wspólnym kierunkiem antykomunistycznym, niewiele. Na ich tle PO i SLD wyglądały na sprawnie zarządzane i zintegrowane formacje. Poza tym, prawica zaczęła czerpać w sferze gospodarki i ekonomii, nie z doktryny kapitalistycznej lecz socjalistycznej, co w samym PiS wywołało dyskusję – niestety okazało się, że niepożądaną. Późniejszy okres pokazał, iż ilość niepożądanych dyskusji niebotycznie wzrósł. Brak szerokiej dyskusji zarówno ideowej, programowej jak i politycznej zdeterminował odejście Marka Jurka, Ujazdowskiego czy Zalewskiego, czyli grupy mającej świadczyć o inteligenckim charakterze “prawdziwej prawicy”. Hipotetycznie “prawdziwa prawica” zaczęła się konserwować miast rozwijać, plasując się na obrzeżach skrajności, co okazało się dla niej przykre w skutkach. Skoncentrowanie uwagi na szeroko pojętej walce przy jednoczesnym stosowaniu retoryki wojennej i ekspresyjnym eksponowaniu niechęci do rozmaitych środowisk intelektualnych spowodowało odpłynięcie elektoratu w stronę PO. Jeżeli dodamy do tego wrzucenie “prawdziwej prawicy” pod sutannę Tadeusza Rydzyka, perspektywa na sukces wyborczy, a co z tym związane budowy szerokiego frontu prawicowego jawiła się co raz mniej realnie. Wynik ostatnich wyborów jest najlepszą syntezą tego, że Polacy o podglądach prawicowych nie chcą skrajnej prawicy czy narodowej lewicy u steru i że populistyczny ekstremizm nie gwarantuje sukcesu. Eliminacja z parlamentu Samoobrony i LPR tylko owo twierdzenie uwiarygodnia.

Kolejnym błędem była nieudana próba zepchnięcia PO na lewą stronę sceny politycznej wprost w objęcia SLD. Prezes PiS tak długo mówił o rzekomo uzgodnionej koalicji PO – SLD, iż sam w nią uwierzył, ale niewielu więcej. Nie udało się PiS stworzyć przestrzeni w centrum, którą mogłoby zagospodarować. Co więcej, miast umacniać swe pozycje w centrum właśnie, PiS samo okopało się na granicach “prawdziwej pawicy” i tam pozostaje do dziś. PO przejęło elektorat umiarkowany PiS wraz z kilkoma jego członkami i odniosło zwycięstwo przy cichej aprobacie episkopatu. Zawiązało koalicję z ludowcami, którzy z Kościołem Katolickim od dłuższego czasu są w bardzo dobrych relacjach. Sam KK nie tęskni zapewne za sytuacją, w której rozgłośnia katolicka była politycznym wsparciem rządu. Polacy z pewnością nabyli sporo wiedzy w ciągu dwóch minionych lat, ale nie w rozmiarze, który zdeformował by ich postrzeganie wartość pierwszorzędnych. Co się więc stało?

Polacy o poglądach prawicowych, dokonując takiego wyboru, tj. oddając władzę PO, powiedzieli jasno, iż “prawdziwa prawica “ nie przemawiała w ich imieniu, oni się z jej tezami i syntezami nie zgadzają. Wielu z tych którzy, wyznają wartości prawicowe nie utożsamia się z poglądami dotyczącymi narodu Romana Giertycha, pojęciem katolicyzmu propagowanego przez ojca dyrektora, czy definicje silnego państwa w ujęciu Jarosława Kaczyńskiego. Młodzi Polacy o poglądach chrześcijańsko – kapitalistycznych zupełnie inaczej rozpoznają fundamenty społeczeństwa obywatelskiego, a dyskurs podejmują ze wszystkimi szanując prawa, każdej jednostki. Rodzina, tradycja, szacunek, patriotyzm – tak, zacofanie, kompleksy, szowinizm, antysemityzm – nie. Środowiska prezentujące takie poglądy powinny stać się jądrem intelektualnym prawicy, a obecna “prawdziwa prawica” winna zająć zaszczytne miejsce na peryferiach politycznej mapy i tam pielęgnować faszyzujące ciągoty. Takimi tworami z pewnością nie są PiS, LPR, UPR, a z pewnością nie jest nim SN. Oczywiście te formacje znajdą poparcie i nadal będą nazywać się “prawdziwą prawicą” tylko bez wymiernego skutku, i dobrze.

Powtórzę to, co napisałem powyżej, PiS w żadnym wymiarze nie jest partią prawicową. Jest to partia narodowo – socjalistyczna z domieszką populizmu. UPR z JKM na zapleczu jest co prawda ośrodkiem dyskusji ale traktowanym przez większość z przymrużeniem oka. LPR ? Czy toś pamięta, co to było. Zamia budowania nowoczesnej prawicy, w oparciu o PiS to mrzonka. Promowanie Zbigniewa Ziobro na prezydenta nie ma sensu, nie ma jakichkolwiek przesłanek pozwalających sądzić, iż inwestycja okaże się opłacalna. Ziobro nie ma najmniejszych szans w starciu z Tuskiem czy Sikorskim. W końcu założenie z góry, iż wyjdzie bez szwanku z przesłuchań przed komisjami śledczymi to zuchwalstwo.

Prawica musi się zdefiniować na nowo i określić precyzyjnie cele państwa w XXI wieku, państwa w ramach struktur międzynarodowych dbającego o swą tożsamość i kulturę, otwartego na dialog, budującego kulturę wiedzy i szacunku do drugiego człowieka.

Amen.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Podobaja mi się pańskie wnioski

Użyłbym może innych słów.
Ostrzejszych.

UPR – populizm na granicy psychiatrycznych urojeń.
LPR – antysemicka bojówka.
Rydzykowcy – sowiecka agentura wpływu.
Samoobrona – skrzyżowanie sowieckiej agentury z przestępczością pospolitą.
LiD – złodziejska, postsowiecka koteria, do kupienia przez każdego, który da więcej.

Igła


Szanowny Panie Rozumie

Jestem zwolennikiem szerokiej wielości poglądów politycznych, bo jedynie słuszne zaprowadziły nas (i nie tylko nas) tam, gdzie wszyscy wiemy.

Jednakże dyskusja na temat “prawicowości” części polskich partii (o lewicowości nie ma co wspominać, bo są one zdecydowanie czymś w rodzaju związków zawodowych lub lepiej – grup ochrony interesów, swoich oczywiście, acz ten zarzut można spokojnie postawić także i przedstawicielom innych ugrupowań) nie ma sensu, bo nawet najwytrawniejsi politolodzy zwariowaliby chcąc ustalić, jakie poglądy (a w właściwie rodowód tychże) reprezentują. Nie pomaga im w tym również największa organizacja czyli KK, nie potrafiący rozwizac swoich problemów samorządowych, jesli można to tak określić.

Świadczy ta sytuacja więc o tym, że nasi politycy dopiero raczkują w kwestiach ideologicznych, posługując się koncepcjami z lat minionych i zapominając, że trochę czasu od ich opublikowaniu już minęło. Przesiąknięci są oni także mentalnością tamtych lat (geniusz ks. Tischnera -> homo sovieticus) w traktowaniu współczesnego społeczeństwa, które też nie jest bez winy. Ale ono ma prawo być niczym to niewyedukowane dziecię we mgle. Ci, którzy mienią się politykam i aspirują do roli przywódczychi, już nie.

Trudno więc sądzić, że sytuacja, kiedy idzie o ogólnonarodowy kompromis, w miarę szybko sie unormuje. Ale sam Pan o tym pisze, podobnie zresztą jak i ja u siebie. Pozostaje nam marzyć i mieć nadzieję, że pojawi sie wkrótce mąż stanu [król? :-))], ktory potrafi doprowadzic do tego, do czego doszło np. w Hiszpanii po upadku rządów generała Franco.

Pozdrawiam serdecznie


PiS to umiarkowana i rozsądna prawica

w tym stwierdzeniu prawdą jest tylko PIS :)

ani rozsądna
ani umiarkowana
ani prawica

“Nie ma Boga, jest motór.”


Panie Lorenzo

Błąd.
Proszę nie czekać na KRÓLA!!

Proszę wspomagać procesy.
Choćby takie, jak TXT.

ROSNĄCE w siłę.
Igła


Docencie, spoko!

PiS to umiarkowana i rozsądna prawica

Popracujemy nad tym. Trzeba jakąś przeciwwagę dla lumpenliberałów stworzyć;-)

merlotomek


Szanowny Panie Igło

Na Pańskim miejscu to ja bym słowo “procesy” wykreslił ze słownika oraz pamięci.

Zaś co do wspomagania, to chyba coś robię, nie? “Aby rosło w siłę, a ludziom żyło się dostatniej” – pamięta Pan to jakże nośne hasełko?

Pozdrawiam serdecznie


Panie Lorenzo

Doskonale, choćby z przydrożnych “reklam ze sternikiem”.

Aleeee.
Proces to brzmi dumnie, bo to jest praca&robota – także, właśnie, pańska.
Igła


Szanowny Panie Igło

Chodziło mi raczej o inne procesy (a kysz, zniknij przepadnij maro ohydna!).

Niemniej serdecznie pozdrawiam


rozum

Historyczne doświadczenia ostatnich lat dość szczególnie i przejrzyście obnażają co dzieje się z polską prawicą w momencie próby dojścia takiegoż ugrupowania do władzy. Bardzo słuszną uwagę napisał Pan lorenzo, mówiąc o “ideowości: danego ugrupowania i bądź co bądź o raczkującej postawie elit politycznych w dość młodej demokracji jaką jest nasz kraj. Bo czymże patrząc na wszelakie ugrupowania polityczne jest dziś prawica, a czym lewica? Gdzie mamy zastępy oczywistych konserwatystów, liberałów, socjaldemokratów? Jakie niby wartości (poza nazwą) one tak naprawdę reprezentują? Ja sam nie wiem i się w tym gubię, postrzegając jedynie owe formacje i ich działania na swoją modłę mogę je tak naprawdę w jakiś tam sobie znany sposób zakwalifikować. Póki co…potrzeba czasu, osobowości i jak pisał lorenzo, być może w końcu pojawiania sie na politycznym horyzoncie prawdziwego męża stanu.

Serdecznie pozdrawiam


Subskrybuj zawartość