Co jakiś czas przewodnie siły narodu nachodzi bezbrzeżna chęć pokazania, że idee wzniosłe są bardziej warte zachodu, bo znaczą wiecej niż przyziemna rzeczywistość.
Poseł Wasserman dał w głos w TV, gdzie w słowach wyważonych dał odpór wrażym porykiwaniom prasy, podnoszącym sprawę harcerskiej przeszłości Oddziału V.
Otóż, jak wywodzi Były Koordynator SS, należało zerwać więzi łączące służby Jedynie Słusznego Państwa z niechlubną komunistyczną tradycją, a nadzwyczajny tryb pozyskiwania i szkolenia agentów, pomógł wypełnić tę lukę, powstałą po wypaleniu wrzodu pozostałości po WSI.
Jeżeli nawet te służby nie będą przez czas jakiś profesjonalne, to przynajmniej nie będą komunistyczne. Bezpieczeństwo żołnierzy ochranianych przez pośpiesznie przysposobionych harcerzy mniej jest tu jakby istotne.
Tworzy się na naszych oczach jakaś nowa jakość, ale będąca kontynuacją pewnej wielowiekowej tradycji. Polacy, naród bitny, zadziwiali przez swoje historyczne dzieje walecznością, za którą jednakże nie zawsze nadążał zdrowy rozsądek. Bo skrajny idealizm w brutalnym świecie zatrąca często o glupotę. Przestało sie liczyć, czy Rzeczpospolita pozostanie państwem bezpiecznym. Ważne, żeby była szlachecka!
Wielki ideologiczny poprzednik Wassermana Zbigniewa, Goryszewski Henryk, wicepremier i szef BBN, wypowiedział w roku 1993 pamiętne słowa:
„Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka”
Otóż, jego rodakom wydawało się to wtedy jednako ważne. Tak, jak ważne jest, żeby Specsłużby były zarówno profesjonalne, jak światopoglądowo neutralne.
Musi być kontynuowana ciągłość tych służb, bo dobro kraju jest nadrzędną wartością, a grzebanie publiczne w procedurach naboru i szkolenia jest działaniem co najmniej nieodpowiedzialnym.
To co stało się z kontrwywiadem wojskowym ładnie podsumowuje obrazek z paradnym wdziankiem w podświetlonej gablocie. Marynarka z galonami, zdobione lampasami spodnie, cudaczny pieróg, i znamienny podpis pod gablotą „Mundur galowy tajnego agenta”
Wasserman działania Antoniego Macierewicza rozgrzesza, podsumowując swoje dywagacje: ”Czy słyszał ktoś o jakimś przekręcie przy przetargu na broń w czasie rządów PiS? Czy jakiś żołnierz zginął przez niekompetencję naszych służb kontrwywiadu?”
Otóż pragnę zapewnić Szanownego Pana Elektrohydraulika, że pytanie może mieć charakter retoryczny. Takie rzeczy lubią wyłazić po czasie, a nie wszystkie szuflady jeszcze ujawniły nieprzyjemną zawartość. A słowo „zaręczam” dawno się zdewaluowało.
Bezpieczeństwo ma swoją mroczną stronę, i jest to koszt jaki przychodzi płacić rządzącym za zapewnienie komfortu życia obywateli. Jest w działaniach odpowiedzialnych służb ciemny margines, gdzie prawo jest naciągane i łamane. Przekupstwo zdrada, czasem, chociaż rzadko zbrodnia, to niestety niezbędny element gry o spokój społeczny.
Z niewątpliwą szkodą dla nas wszystkich, nastała krótka era rządów odnowicieli, którzy zapragnęli tę sferę działalności, dla każdej demokracji wstydliwą, bo z konieczności brudną, uczynić niepokalaną i czystą. Prawą i sprawiedliwą.
- Nieważne, że żołnierze na misjach zagranicznych nie będą dobrze chronieni.
Wazne, że ich stróżami zostaną prawdziwi Aniołowie. Którzy zamienili harcerski mundur na uniform tajnego agenta. –
komentarze
tarantula
zgoda,
ale ja wolałbym wiedzieć , znać kilka cyfr:
było 3000
zweryf. poz …
zweryf.neg…
braki…
uzupełniono…
w tym po przyspieszonym kursie…
summa- brakuje…
i to jest realny problem.
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 20.02.2008 - 22:46max
Śmiej się zając, śmiej!
Ale zaatakowany jeż stroszy kolce, a nie kładzie się na plecach machając łapkami.
A majstrowanie Macierewicza przy SS, i publiczny dyskurs wokół procedur to właśnie takie wystawianie brzuszka.
tarantula
tarantula -- 20.02.2008 - 22:56Szanowni Panowie (bo Pań na razie nie ma)
Cała sprawa pokazuje mentalność i przygotowanie (a właściwie kompletny brak tegoż) byłych szefów służb tajnych. Oto bowiem pracownicy kadrowi są w większości jedynie pomysłodawcami i organizatorami akcji (czy to defensywnych czy to ofensywnych). Reszta leźy w rękach zwerbowanych współpracowników.
Jesli dzie o planowanie i realizację to przykład z aresztowaniem pięciu na raz współpracowników polskiego wywiadu (nikt jakoś temu nie zaprzeczał) i pewne szczegóły, o których moźna coś było uslyszeć czy znależć w mediach świadczą o kompletnej bezradności i niemal harcerskiej naiwności naszych nowych oficerów, czyli “jak sobie mały Kaziu wyobraża wywiad”.
Rzecz następna – pokaźcie mi chętnego do współpracy z polskim wywiadem czy kontrwywiadem po tych całych aferach. Tam sie liczą po pierwsze kontakty osobiste, potem pieniądze, a na końcu ewentualnie ideologia. To tak jak w normalnej firmie – gwałtowna wymiana pracownika odpowiadającego za kontakty z klientami powodują niemal natychmiastowe ochłodzenie się stosunków. A tu mamy przecież do czynienia z tak wraźliwymi sferami jak wywiad i kontrwywiad.
Jestem przekonany, źe wszyscy dotychczasowi współpracownicy polskich służb zakopali się natychmiast głęboko i na hasło “Polska” lub przymiotniki z nim związane będą raczej spieprzali w siną dal, a nawet – w pewnych sytuacjach – natychmiast donosili gdzie trzeba, źe polskie służby chciałych ich zwerbować.
I takie to są sukcesy Macierewicza i jego mocodawców.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 21.02.2008 - 09:03Lorenzo
Sir Francis Walsingham, który pierwszy określił zasady działania nowoczesnego wywiadu jako maksymę naczelną przedstawiał tezę,że najmocniejszą bronią jest informacja. “....nie ważne dla nas jest, czy przynosi ją papista, prawdziwy chrześcijanin, Żyd, Niderlandczyk, czy Francuz. Ci, co dla mnie pracują, mogą sie nawet modlić do Mahometa. Nikt ma o tym nie wiedzieć!”
To była XVI-wieczna Anglia. Dawno i nieprawda.
tarantula
tarantula -- 21.02.2008 - 09:26Tarantula
Zamienili mundurek na uniform, paradny. Dzisiaj słychać już o podobnym procederze w BORze. Okres przyuczania był jeszcze krótszy. Chociaż wydawałoby się to niemożliwe.
Stachanowcy wykonywali po 660% normy. Też się wydawało niemożliwe. Stan gospodarki po stachanowskiej wykazał, że było naprawdę niemożliwe. Wyglądało na to, że rzecz juz za sobą mamy.
Stary -- 21.02.2008 - 10:11.
.
Magia -- 03.09.2008 - 14:16Szanowny Panie Stary
Marek Grechuta śpiewał kiedyś: “Pani mi mówi ‘niemożliwe’”. Jak widac nie ma rzeczy niemoźliwych. Nawet w służbach można dokonać skoku na kasę, bo w przypadku BOR już tylko taka możliwość wchodzi w rachubę (choć afera “Źelazo” mowi coś innego, ale to było dawno i nieprawda).
Wygląda na to, że wyjaśnienie początków Wszechświata, co uchodzi powszechnie za rzecz niemożliwą, stanie się jednak naszym udziałem.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 21.02.2008 - 10:43Tarantula
Panie Tarantula, ja gorąco protestuje przeciwko takiemu kopaniu leżacego!
Miałem Pana za czlowieka milosiernego, a Pan poniewiera Antkiem Policmajstrem, choc on sam sie juz wystarczajaco poniewiera.
pozdrawiam.
ps – pisze takie glupoty, bo pod Panskim wpisem moge sie jedynie podpisac, nic madrego dodac nie potrafie.
Griszeq -- 21.02.2008 - 13:11Magia
Było mu Franciszek. Mea culpa. Dzień dzisiaj jest cos nie tego…..
Sir Francis Walsingham (ur. ok. 1532 w Chislehurst, Kent, zm. 6 kwietnia 1590)
.............................
Antoni nie jest nawet komunistą.....
tarantula
tarantula -- 21.02.2008 - 15:54Griszeq
A ta Polska, to co?
Igrzysko Boże? Piaskownica? Plac bitewny za stadionem w czasie Derb?
Gdzie my jesteśmy? “Co to kurna, sąsiad jest?!”
Co myśmy takiego zrobili, że mieliśmy Oborowego z PRL-u za premiera, popłuczyny endecji za wychowawcę młodzieży?
Dalczego musielismy wysłuchiwać, jak postawiona na ogonie powiększona nutria wygaduje niestworzone rzeczy o kreacjoniźmie?
Za co trafił nam się Mistrz Antoni? Za co?!!
tarantula
tarantula -- 21.02.2008 - 18:24Stary
Jeszcze trochę, a decydowałby wylacznie wygląd!
tarantula
tarantula -- 21.02.2008 - 18:25Tarantula
Szanowny Panie Tarantula.
Wybralismy sobie takich. Prosze zwrocic uwage, ze wiekszosc wyborcow PiS nie czuje sie oszukana. Patrzac na roznice, widac ze koalicja POPIS chyba nie byla mozliwa. Jakie mial wyjscie Jarek? Musial wziac Andrzeja i Romana. Trzeba grac takimi kartami, jakie sie dostaje. A te byly parszywe. Nie usprawiedliwiam PiSu – odetchnalem z ulga po wygranej PO. Ale czasem mam wrazenie, ze walimy jak w beben…
Ma Pan racje, Polska to Boze Igrzysko. Nie ma jednego pomyslu na Polske. Nie wiemy, jaki jest dobry. Chwala PiS za jedno – Lepper i Giertych znikną na zawsze. Szkoda, ze nie dotyczy to tez Antka Policmajstra.
A za co? Kto wie… może taki to los, byc narodem wybranym i walczyc z doswiadczeniami hiobowymi. Moze to test, ile jeszcze wlasnej glupoty zniesc potrafic bedziemy… Ale – to nasza glupota!
pozdrawiam serdecznie.
Griszeq -- 21.02.2008 - 18:46Griszeq
“Jeszcze Polska nie umarła,
poki my żyjemy
Bo tych durniów diabli wezmą,
a my zostaniemy!“
tarantula
tarantula -- 21.02.2008 - 21:22Tarantula
Panie Tarantula – przeczytalem, wstalem, strzelilem obcasami i przeczytalem jeszcze raz, tym razem na bacznosc. ;-)
Ma Pan racje, Polska trwa na przekor calej tej masie durniow.
Griszeq -- 21.02.2008 - 22:55