Dzisiaj poszłam na 11. Wkurzyło mnie, że w drugi dzień Świąt, zamiast cieszyć się z Narodzin, międliliśmy temat pierwszego męczennika.
Nie wiem dlaczego sądzisz, że nie wolno się cieszyć z Narodzenia Pana – na dzisiejsze Liturgii??? Zmroziłaś mnie swoim postem.
W Liturgii Boże Narodzenie świętowaliśmy wczoraj, a dziś jest święto pierwszego Męczennika. To piękna moim zdaniem kolej rzeczy gdyż pokazuje, że wczoraj radość a dziś dawanie Jezusowi Świadectwa aż po oddanie życia… .
Właśnie wtedy jest pełna radość gdy jest wiara i świadectwo.
A cieszyć się można zawsze…. .
Że zamiast kazania, które powinno stawiać na nogi, czytali list od rektora KUL.
A może ten list postawił na nogi tego co miał postawić? Kto to wie… .
Tak jest co roku o tej porze. Bo ktoś ma urlop od wymyślania kazania? A kto inny nie ma urlopu od księgowości?
Dlaczego katolicyzm musi być taki katorżniczo-pokutniczy?
Wg mnie kazanie w te dnie mówi sam Jezus swoim narodzeniem w ubóstwie i odrzuceniu przez ludzi… .
Chyba z tym narodzeniem w realu w Betlejem nie było tak miło jak na tekstowisku… . A także w Liturgii i na tekstowisku obowiązują inne ryty “liturgiczne”... .
Ale to dobrze, bo różnorodność jest zawsze wskazana.
Sosenka
Dzisiaj poszłam na 11. Wkurzyło mnie, że w drugi dzień Świąt, zamiast cieszyć się z Narodzin, międliliśmy temat pierwszego męczennika.
Nie wiem dlaczego sądzisz, że nie wolno się cieszyć z Narodzenia Pana – na dzisiejsze Liturgii??? Zmroziłaś mnie swoim postem.
W Liturgii Boże Narodzenie świętowaliśmy wczoraj, a dziś jest święto pierwszego Męczennika. To piękna moim zdaniem kolej rzeczy gdyż pokazuje, że wczoraj radość a dziś dawanie Jezusowi Świadectwa aż po oddanie życia… .
Właśnie wtedy jest pełna radość gdy jest wiara i świadectwo.
A cieszyć się można zawsze…. .
Że zamiast kazania, które powinno stawiać na nogi, czytali list od rektora KUL.
A może ten list postawił na nogi tego co miał postawić? Kto to wie… .
Tak jest co roku o tej porze. Bo ktoś ma urlop od wymyślania kazania? A kto inny nie ma urlopu od księgowości?
Dlaczego katolicyzm musi być taki katorżniczo-pokutniczy?
Wg mnie kazanie w te dnie mówi sam Jezus swoim narodzeniem w ubóstwie i odrzuceniu przez ludzi… .
Chyba z tym narodzeniem w realu w Betlejem nie było tak miło jak na tekstowisku… . A także w Liturgii i na tekstowisku obowiązują inne ryty “liturgiczne”... .
Ale to dobrze, bo różnorodność jest zawsze wskazana.
Pozdrawiam świątecznie.