przez chwilę odniosłem wrażenie, że czytam sam siebie. Takie déjà dit.
Mam identyczne odczucia i też, przez czas jakiś na pytanie, kiedy napiszę coś poważniejszego, zamierzam odpowiadać: - Może jak wrócę z Krakowa.
Choć z drugiej strony: czy ja, kiedykolwiek, coś tak całkiem poważnego napisałem?
Życzeń nie mam żadnych wcale, bo znacznie ciekawiej będzie, jak Pan opisze co Panu na sercu (bo mam nadzieję, że nie na wątrobie) zaległo.
Nie musi być zanadto dietetyczne, bo porzuciłem nadzieje.
Panie Merlocie,
przez chwilę odniosłem wrażenie, że czytam sam siebie.
Takie déjà dit.
Mam identyczne odczucia i też, przez czas jakiś na pytanie, kiedy napiszę coś poważniejszego, zamierzam odpowiadać: - Może jak wrócę z Krakowa.
Choć z drugiej strony: czy ja, kiedykolwiek, coś tak całkiem poważnego napisałem?
Życzeń nie mam żadnych wcale, bo znacznie ciekawiej będzie, jak Pan opisze co Panu na sercu (bo mam nadzieję, że nie na wątrobie) zaległo.
Nie musi być zanadto dietetyczne, bo porzuciłem nadzieje.
yayco -- 04.03.2008 - 12:24