No to ja jeszcze. Troche popracowałem fizycznie więć i umysł mi nieco odpoczął. Tyle, że rękami ledwie ruszam.
Zatem, co do różnic między nami.
Popatrz. Wychodząc z KK to mamy, jak Cię w jeden policzek, to nastaw drugi. Itd.
Zatem i posiadanie i obrona tego nie musi mieć od razu pozytywnych konotacji.
Co do żony i relacji. Ja sięgam do arechetypu, gdzie tak jak u zwierząt wg prawa naturalnego liczyło się terytorium i samica (e). I im więcej to lepiej. Monogamia to wymysł KK. I to jest podstawowe. A samice można nabywać i wymieniać. Nie rzutuj naszego życia na wszystkie świata strony. Bo jak brat był z dziećmi w Egipcie to mu za córkę proponowano 50 wielbłądów. (Na marginesie wszyscy się w rodzinie śmiali dopóki nie wytłumaczyłem, że jak na Araba to zaproponował niesamowity majątek. bo to za kobietę tak normalnie to poniżej 10).
Co do oceny posiadania. Zgodnie z Ewangelią: “ łatwiej wielbłądowi ….”. Zatem posiadanie nie w każdym wypadku jest jednoznacznie pozytywne.
Widzisz. Na etapie poszczególnych odniesień do naszej codzienności to ja się z Toba zgadzam. Ale mnie chodzi jedynie o refleksję, że wszelkie nasze przyzwyczajenia myślowe nie muszą być zawsze i przez wszystkich w ten sam sposób odbierane.
Bo nawet w odniesieniu do swego własnego ciała. Były i w KK ruchy schizmatyckie, które uważały, że ciało jest przeszkodą w osiągnięciu zbawienia. Należy je więc umartwiać i poddawać różnym szykanom. To będzie lepiej dla duszy. W Bizancjum to była obowiązujaca doktryna. Ciekawie to objaśniał Koneczny.
Niemniej. Różnimy się jak widzę już na etapie oceny które cechy ludzkie są złe i które dobre.
Ja twierdzę tylko, że te uznawane za złe są motorem rozwoju. Bo miłość , ale ta wyższa, agape, a nie eros, to przyjazne akceptowanie tego co jest. Kwiatkow, motylków i innych pierdółek. Aby było miło i bezstresowo. I to jest bierne.
A nienawiść – to mi się niepodoba – zmienię, przestawię, koleś krzywo spojrzał – ustawić go, aby zawsze z usmiechem , itd. To czynnik aktywny.
I wrócę jeszcze do handlu. Pisałeś, że wszystko zależy od umówionej relacji. Skoro odpowiada, to dobra.
No weź pieniądz jako towar. Chcesz kupić. No to ci proponują ale za duży procent (lichwa). Też uważasz, że nie powinno to być regulowane?
Inny przykład. O tym jedwabiu. No, że drogi bo trudności wielkie w zdobyciu bajeruję. I cena musi być wysoka. Ale nie wiesz, że okurat do sąsiedniej wsi doszła karawana, która przywiozła dużo taniego towaru.
Uważasz, że można dalej dowolnie wyduszać cenę? w Jakich granicach jest to uczciwe?
To nie da się tak prosto.
I co do KK i judaizmu. Dla mnie właśnie jest to podstawowe rozróżnienie. Bo trzeba samemu decydować z godnie z tymi dwoma przykazaniami. Dostosowując je do wymogów sytuacji. A w judaizmie, jak są wątpliwości, to idzie sie zapytać rabina.
Owszem niektórzy księża też by tak chcieli, ale to tylko mała opcja i często jest to pozytywne bo inaczej to “owieczki” od owieczek niewiele sie różnią.
Tyle
Artur M. Nicpoń
No to ja jeszcze. Troche popracowałem fizycznie więć i umysł mi nieco odpoczął. Tyle, że rękami ledwie ruszam.
Zatem, co do różnic między nami.
Popatrz. Wychodząc z KK to mamy, jak Cię w jeden policzek, to nastaw drugi. Itd.
Zatem i posiadanie i obrona tego nie musi mieć od razu pozytywnych konotacji.
Co do żony i relacji. Ja sięgam do arechetypu, gdzie tak jak u zwierząt wg prawa naturalnego liczyło się terytorium i samica (e). I im więcej to lepiej. Monogamia to wymysł KK. I to jest podstawowe. A samice można nabywać i wymieniać. Nie rzutuj naszego życia na wszystkie świata strony. Bo jak brat był z dziećmi w Egipcie to mu za córkę proponowano 50 wielbłądów. (Na marginesie wszyscy się w rodzinie śmiali dopóki nie wytłumaczyłem, że jak na Araba to zaproponował niesamowity majątek. bo to za kobietę tak normalnie to poniżej 10).
Co do oceny posiadania. Zgodnie z Ewangelią: “ łatwiej wielbłądowi ….”. Zatem posiadanie nie w każdym wypadku jest jednoznacznie pozytywne.
Widzisz. Na etapie poszczególnych odniesień do naszej codzienności to ja się z Toba zgadzam. Ale mnie chodzi jedynie o refleksję, że wszelkie nasze przyzwyczajenia myślowe nie muszą być zawsze i przez wszystkich w ten sam sposób odbierane.
Bo nawet w odniesieniu do swego własnego ciała. Były i w KK ruchy schizmatyckie, które uważały, że ciało jest przeszkodą w osiągnięciu zbawienia. Należy je więc umartwiać i poddawać różnym szykanom. To będzie lepiej dla duszy. W Bizancjum to była obowiązujaca doktryna. Ciekawie to objaśniał Koneczny.
Niemniej. Różnimy się jak widzę już na etapie oceny które cechy ludzkie są złe i które dobre.
Ja twierdzę tylko, że te uznawane za złe są motorem rozwoju. Bo miłość , ale ta wyższa, agape, a nie eros, to przyjazne akceptowanie tego co jest. Kwiatkow, motylków i innych pierdółek. Aby było miło i bezstresowo. I to jest bierne.
A nienawiść – to mi się niepodoba – zmienię, przestawię, koleś krzywo spojrzał – ustawić go, aby zawsze z usmiechem , itd. To czynnik aktywny.
I wrócę jeszcze do handlu. Pisałeś, że wszystko zależy od umówionej relacji. Skoro odpowiada, to dobra.
No weź pieniądz jako towar. Chcesz kupić. No to ci proponują ale za duży procent (lichwa). Też uważasz, że nie powinno to być regulowane?
Inny przykład. O tym jedwabiu. No, że drogi bo trudności wielkie w zdobyciu bajeruję. I cena musi być wysoka. Ale nie wiesz, że okurat do sąsiedniej wsi doszła karawana, która przywiozła dużo taniego towaru.
Uważasz, że można dalej dowolnie wyduszać cenę? w Jakich granicach jest to uczciwe?
To nie da się tak prosto.
I co do KK i judaizmu. Dla mnie właśnie jest to podstawowe rozróżnienie. Bo trzeba samemu decydować z godnie z tymi dwoma przykazaniami. Dostosowując je do wymogów sytuacji. A w judaizmie, jak są wątpliwości, to idzie sie zapytać rabina.
KJWojtas -- 06.03.2008 - 21:54Owszem niektórzy księża też by tak chcieli, ale to tylko mała opcja i często jest to pozytywne bo inaczej to “owieczki” od owieczek niewiele sie różnią.
Tyle