Mnie się to wydaje bardzo rozsądną, konstruktywną propozycją.
Ale: nie umiem sobie wyobrazić w jaki sposób hipotetyczna grupa obywateli mogłaby doprowadzić do takiej nowelizacji konstytucji.
Choć z drugiej strony: życie bywa bogatsze od moich wyobrazeń.
A ze strony trzeciej: straszna ze mnie anarchistka w głebi duszy (przypuszczam, ze spadek po tradycji liberum veto nie jest tu bez znaczenia) i dlatego mnie osobiscie nie jest potrzebne konstytucyjne przyzwolenie na obywatelskie nieposłuszeństwo. Mysle, ze da się działac w tym duchu w sposób, który nie powoduje konieczności narażania się na odpowiedzialnosc karna.
WSP yayco,
Mnie się to wydaje bardzo rozsądną, konstruktywną propozycją.
Ale: nie umiem sobie wyobrazić w jaki sposób hipotetyczna grupa obywateli mogłaby doprowadzić do takiej nowelizacji konstytucji.
Choć z drugiej strony: życie bywa bogatsze od moich wyobrazeń.
A ze strony trzeciej: straszna ze mnie anarchistka w głebi duszy (przypuszczam, ze spadek po tradycji liberum veto nie jest tu bez znaczenia) i dlatego mnie osobiscie nie jest potrzebne konstytucyjne przyzwolenie na obywatelskie nieposłuszeństwo. Mysle, ze da się działac w tym duchu w sposób, który nie powoduje konieczności narażania się na odpowiedzialnosc karna.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...
Anna Mieszczanek -- 03.06.2008 - 14:49