Przyznam, że mnie, może dla wieku mojego, ekologia nie rusza zanadto, a mam wrażenie, że w zachodniej części kontynentu, to obywatelskie nieposłuszeństwo bardzo często jest bronią ekologów.
W USA jest ciekawiej, bo i protesty antyaborcyjne i podatkowe. I antywojenne.
W Europie nuda i tree sitting. Europa dobrze odrobiła lekcję 1968 roku. Większość akcji ma charakter lokalny i nie zdobywa szerokiego rozgłosu. Ciekawe i widowiskowe są protesty antyfutrzarskie, zwłaszcza jak się protestujące rozbiorą. Protesty przeciwko polowaniom na lisa były niezłe.
Protesty przeciwko Pershingom w Niemczech była bardzo rozwinięte, ale ich skuteczność jest dyskusyjna, a dla mnie tym trudniejsza, że się z takimi protestami ani wtedy, ani dziś nie utożsamiałem.
Wolne od przemocy protesty Basków giną w zgiełku wokół tego, co robi ETA.
To jest codzienność drobnych protestów. Wielkie akcje zdarzają się tam, gdzie naruszenia praw człowieka są bardzo znaczące. Wedle zasady proporcji.
Mógłbym się wykpić i powiedzieć, że widowiskowe i skuteczne były protesty polskie. Ale nie wiem, czy Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża usatysfakcjonują Pana? Nielegalne strajki stanu wojennego, manifestacje, nawet głupie oporniki w klapach marynarek.
Ja nie potrzebuję obywatelskiego nieposłuszeństwa, żeby wyrzucić Anglików z kolonii. Ja nie zamierzam przebudowywać świata.
Moim ulubionym protestem, przez lata, były przemarsze mieszkańców S. przez przejścia dla pieszych, chociaż czasem kląlem stojąc w korku. Bardzo ładną mają w S. obwodnicę teraz, wie Pan?
Panie Maxie,
ciekawy? I jeszcze skuteczny?
Pan to zadaje trudne pytania, Panie Maxie…
Przyznam, że mnie, może dla wieku mojego, ekologia nie rusza zanadto, a mam wrażenie, że w zachodniej części kontynentu, to obywatelskie nieposłuszeństwo bardzo często jest bronią ekologów.
W USA jest ciekawiej, bo i protesty antyaborcyjne i podatkowe. I antywojenne.
W Europie nuda i tree sitting. Europa dobrze odrobiła lekcję 1968 roku. Większość akcji ma charakter lokalny i nie zdobywa szerokiego rozgłosu. Ciekawe i widowiskowe są protesty antyfutrzarskie, zwłaszcza jak się protestujące rozbiorą. Protesty przeciwko polowaniom na lisa były niezłe.
Protesty przeciwko Pershingom w Niemczech była bardzo rozwinięte, ale ich skuteczność jest dyskusyjna, a dla mnie tym trudniejsza, że się z takimi protestami ani wtedy, ani dziś nie utożsamiałem.
Wolne od przemocy protesty Basków giną w zgiełku wokół tego, co robi ETA.
To jest codzienność drobnych protestów. Wielkie akcje zdarzają się tam, gdzie naruszenia praw człowieka są bardzo znaczące. Wedle zasady proporcji.
Mógłbym się wykpić i powiedzieć, że widowiskowe i skuteczne były protesty polskie. Ale nie wiem, czy Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża usatysfakcjonują Pana? Nielegalne strajki stanu wojennego, manifestacje, nawet głupie oporniki w klapach marynarek.
Ja nie potrzebuję obywatelskiego nieposłuszeństwa, żeby wyrzucić Anglików z kolonii. Ja nie zamierzam przebudowywać świata.
Moim ulubionym protestem, przez lata, były przemarsze mieszkańców S. przez przejścia dla pieszych, chociaż czasem kląlem stojąc w korku. Bardzo ładną mają w S. obwodnicę teraz, wie Pan?
Pozdrawiam
yayco -- 03.06.2008 - 21:10