już nie chciałem tam u Pana Merlota pisać, bo znowu w emoticony by popadł, ale niechże Panią ręka Boska broni od picia tej politury!
Toż to jedynie do bejcowania desek się nadaje, a nie dla człowieka o naturalnej żołądkowej kompleksji.
Faktem jest, że u mnie na Grochowie, wprawione faceci i politurę, i glikol chłodniczy i nawet rozpuszczalnik piją. Nawyknięci są. Ale żeby delikatna kobieta?
Pieczone pomidory to w zasadzie każde wino przyjmą. W wersji pana Merlota, to by mi najbardziej jakiś grzeczny Gewürztraminer z Alzacji pasował. Półwytrawny.
Ale jakby, wedle sugestii co tam padła, sera ostrego, koziego, albo owczego dodać (czy choćby takiego typu kaszkawał) to już idzie pić czerwone do tego i to nawet mocno garbnikowe. Ja bym tak zrobił.
Gdybym coś wiedział o dobrym (i tanim) różowym, to bym Pani polecił różowe, bo to w upał jest przyjemnie pić takie.
Wszystko można pod pieczonego pomidora pić.
Ale nie rycyne, kurde
Szanowna Pani Arundati,
już nie chciałem tam u Pana Merlota pisać, bo znowu w emoticony by popadł, ale niechże Panią ręka Boska broni od picia tej politury!
Toż to jedynie do bejcowania desek się nadaje, a nie dla człowieka o naturalnej żołądkowej kompleksji.
Faktem jest, że u mnie na Grochowie, wprawione faceci i politurę, i glikol chłodniczy i nawet rozpuszczalnik piją. Nawyknięci są. Ale żeby delikatna kobieta?
Pieczone pomidory to w zasadzie każde wino przyjmą. W wersji pana Merlota, to by mi najbardziej jakiś grzeczny Gewürztraminer z Alzacji pasował. Półwytrawny.
Ale jakby, wedle sugestii co tam padła, sera ostrego, koziego, albo owczego dodać (czy choćby takiego typu kaszkawał) to już idzie pić czerwone do tego i to nawet mocno garbnikowe. Ja bym tak zrobił.
Gdybym coś wiedział o dobrym (i tanim) różowym, to bym Pani polecił różowe, bo to w upał jest przyjemnie pić takie.
Wszystko można pod pieczonego pomidora pić.
Ale nie rycyne, kurde
Pozdrawiam serdecznie
yayco -- 01.07.2008 - 21:46