Trolla będę usuwać, bo czym innym jest sarkazm a czym innym chamskie wycieczki. Nie każdy to łapie… przykro mi.
Pisać narazie jeszcze będę, chociaż TXT jest dziwaczne – kilku chimerycznych dyskutantów narzuca nieco duszną atmosferę. Mało przestrzeni – nie czują bazy – ogromu przestrzeni pomiędzy polityczną poprawnością a chamstwem a la S24. Tutaj niektórzy są cali w odciskach – wszystko ich razi i boli – jak w jakimś geriatrycznym sanatorium. Ciepłe kluchy.
Co do poziomu rozmowy, to jednak udało mi się poprowadzić kilka wątków dość długo. Natomiast traktuję to miejsce jako blog polityczny (może to błąd?) i nie zajmują mnie inne narracje. Akceptuję argumenty polityczne a nie jakieś grepsy a la Igła, któremu za dużo się chyba wydaje.
Ja się na TXT nie obrażam, ale narazie siedzę tu trochę z “braku laku” i wcale nie uważam tego miejsca za swoje. To nie jest jeszcze ta dynamika, która mnie rajcuje – ostrej, czasami agresywnej, lecz merytorycznej wymiany poglądów podbudowanej sarkazmem i nie bojącej się prowokacji.
Na S24 było fajnie jeszcze rok temu, dopóki nie zawłaszczył go “Zakon” i zatłukł pałą wszelką dyskusję posądzeniami o współpracę z obcym wywiadem, SB, żydowskie pochodzenie i inne takie wycieczki. Szkoda.
Tak więc Panie Yayco – mnie to nie boli, że ja może nie pasuję do kanapy TXT, bo TXT to jednak dosyć wąska kanapa. A piszę co piszę – można mnie czytać lub nie, można ze mną polemizować lub nie. Można mnie nawet stąd wywalić, jak się kto uprze. Ja mam swój styl – inny być może niż Pański, ale dość wyrazisty. Nie zajmuję niczyjej tu uwagi problemami w rodzaju “jak domyć dekanter”, bo nie potrafię sobie wyobrazić jak można obcym w sumie ludziom takimi rzeczami głowę zawracać. Co nie znaczy, że Pański wpis mnie jakoś negatywnie usposobił, ale to dużo mówi o TXT, skoro ten nieszczęsny dekanter okazał się dla wszystkich ciekawszym wątkiem niż każdy inny temat… Może jestem outsiderem, ale przyszedłem tu dla debaty politycznej a nie dla jakiegoś społecznościowego fiki-miki. Mam własne towarzystwo i sobie chwalę. Nie szukam kumpli na portalach.
@Yayco
Trolla będę usuwać, bo czym innym jest sarkazm a czym innym chamskie wycieczki. Nie każdy to łapie… przykro mi.
Pisać narazie jeszcze będę, chociaż TXT jest dziwaczne – kilku chimerycznych dyskutantów narzuca nieco duszną atmosferę. Mało przestrzeni – nie czują bazy – ogromu przestrzeni pomiędzy polityczną poprawnością a chamstwem a la S24. Tutaj niektórzy są cali w odciskach – wszystko ich razi i boli – jak w jakimś geriatrycznym sanatorium. Ciepłe kluchy.
Co do poziomu rozmowy, to jednak udało mi się poprowadzić kilka wątków dość długo. Natomiast traktuję to miejsce jako blog polityczny (może to błąd?) i nie zajmują mnie inne narracje. Akceptuję argumenty polityczne a nie jakieś grepsy a la Igła, któremu za dużo się chyba wydaje.
Ja się na TXT nie obrażam, ale narazie siedzę tu trochę z “braku laku” i wcale nie uważam tego miejsca za swoje. To nie jest jeszcze ta dynamika, która mnie rajcuje – ostrej, czasami agresywnej, lecz merytorycznej wymiany poglądów podbudowanej sarkazmem i nie bojącej się prowokacji.
Na S24 było fajnie jeszcze rok temu, dopóki nie zawłaszczył go “Zakon” i zatłukł pałą wszelką dyskusję posądzeniami o współpracę z obcym wywiadem, SB, żydowskie pochodzenie i inne takie wycieczki. Szkoda.
Tak więc Panie Yayco – mnie to nie boli, że ja może nie pasuję do kanapy TXT, bo TXT to jednak dosyć wąska kanapa. A piszę co piszę – można mnie czytać lub nie, można ze mną polemizować lub nie. Można mnie nawet stąd wywalić, jak się kto uprze. Ja mam swój styl – inny być może niż Pański, ale dość wyrazisty. Nie zajmuję niczyjej tu uwagi problemami w rodzaju “jak domyć dekanter”, bo nie potrafię sobie wyobrazić jak można obcym w sumie ludziom takimi rzeczami głowę zawracać. Co nie znaczy, że Pański wpis mnie jakoś negatywnie usposobił, ale to dużo mówi o TXT, skoro ten nieszczęsny dekanter okazał się dla wszystkich ciekawszym wątkiem niż każdy inny temat… Może jestem outsiderem, ale przyszedłem tu dla debaty politycznej a nie dla jakiegoś społecznościowego fiki-miki. Mam własne towarzystwo i sobie chwalę. Nie szukam kumpli na portalach.
Zbigniew P. Szczęsny -- 07.07.2008 - 20:55