Dziekuję za poważny komentarz – przynajmniej Pan się napracował a nie tylko zgrywa mądralę.
Teraz jest już późno, więc nie będę się rozpisywał, ale obiecuję merytoryczną polemikę. Tymczasem na zachętę...
Piszesz Pan:
Trzeba mieć bujną wyobraźnię lub złą wolę, by wypisywać takie banialuki. Ile nas na prawdę kosztują te unijne dotacje. Najbliższym kosztem może być upadek dwóch stoczni i utrata 80 tysięcy miejsc pracy w firmach z nimi związanymi. Poza tym, jaki jest wymiar tych dopłat netto czyli po odjęciu od nich składki, jaką płacimy? Gdyby zostawić te pieniądze na miejscu, to już by było lepiej.
No to ja powiem, że trzeba mieć bujną wyobraźnię lub złą wolę, żeby wypisywać takie banialuki. Stocznie nie musiały brać 5 mld zł pożyczki celowej z unijnej kasy. Stocznie nie musiały polegać na ojcu Rydzyku ani na pisowskich ambicjach. Miały czas i możliwości, żeby się zreformować, sprywatyzować, zrestrukturyzować i co tam jeszcze trzeba było zrobić. Ale nasze Stocznie całe lata wisiały na dwóch sznurkach – jeden trzymały związki zawodowe a drugi – politycy: raz postkomunistycznej lewicy a raz narodowo-socjalistycznej, endeckiej prawicy. I nikt nie chciał puścić. Tak, Panie Jerzy – teraz to bardzo boli – bo to musi boleć!!! Bo to proszę Pana tu jest ten socjalizm, którego Pan tyle w UE widzi! Tam też jest – nie przeczę, ale tu jest go po pachy. Nie wierzy Pan? Zapraszam do PKP!
A w sprawie bilansu dotacja-składka to już całkiem Pan pojechał po bandzie. Dziwię się – nie czytał Pan tego?:
@JM
Dziekuję za poważny komentarz – przynajmniej Pan się napracował a nie tylko zgrywa mądralę.
Teraz jest już późno, więc nie będę się rozpisywał, ale obiecuję merytoryczną polemikę. Tymczasem na zachętę...
Piszesz Pan:
Trzeba mieć bujną wyobraźnię lub złą wolę, by wypisywać takie banialuki. Ile nas na prawdę kosztują te unijne dotacje. Najbliższym kosztem może być upadek dwóch stoczni i utrata 80 tysięcy miejsc pracy w firmach z nimi związanymi. Poza tym, jaki jest wymiar tych dopłat netto czyli po odjęciu od nich składki, jaką płacimy? Gdyby zostawić te pieniądze na miejscu, to już by było lepiej.
No to ja powiem, że trzeba mieć bujną wyobraźnię lub złą wolę, żeby wypisywać takie banialuki. Stocznie nie musiały brać 5 mld zł pożyczki celowej z unijnej kasy. Stocznie nie musiały polegać na ojcu Rydzyku ani na pisowskich ambicjach. Miały czas i możliwości, żeby się zreformować, sprywatyzować, zrestrukturyzować i co tam jeszcze trzeba było zrobić. Ale nasze Stocznie całe lata wisiały na dwóch sznurkach – jeden trzymały związki zawodowe a drugi – politycy: raz postkomunistycznej lewicy a raz narodowo-socjalistycznej, endeckiej prawicy. I nikt nie chciał puścić. Tak, Panie Jerzy – teraz to bardzo boli – bo to musi boleć!!! Bo to proszę Pana tu jest ten socjalizm, którego Pan tyle w UE widzi! Tam też jest – nie przeczę, ale tu jest go po pachy. Nie wierzy Pan? Zapraszam do PKP!
A w sprawie bilansu dotacja-składka to już całkiem Pan pojechał po bandzie. Dziwię się – nie czytał Pan tego?:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,67430,5405375,Unia_oplaca_nam_s...
I co Pan teraz powie – że GW kłamie, że źle policzyli?
Zbigniew P. Szczęsny -- 08.07.2008 - 00:13