Co jest wyłącznie procedurami? zawartość konstytucji unijnej czy brak odpowiedzi? Coś mało zrozumiale Pan pisze.
Uniokracja jest kontrolowana przez uniokratów wyższego szczebla. Tylko jak ma się to do władzy obywatela i kontroli społeczeństwa nad władzą? Zarzucanie czegokolwiek ma sens wtedy, gdy zaniechanie lub działanie drugiej strony ma jakiś efekt. W Pańskim przypadku nieznajomość konstytucji unijnej powoduje wiarę w głupoty wygłaszane przez propagatorów tego gniota. Jeśli myśli Pan, że zalecam Panu czytanie tego g… dla przyjemności, to się Pan myli. A czego ja miałbym się dowiedzieć z uważnej lektury wspomnianego g…? Jest tam coś co mnie może przekonać? Jak Pan znajdzie, to proszę dać znać. :)
Dyktat unijny jest kontrolowany. Uniokraci nie chcą rewolucji, a istnienie traktatu niczemu nie przeczy. To rozumowanie jest wadliwe logicznie. Z przesłanek nie wynikają wnioski. A przy okazji dyskusja ze swoimi poglądami w Pańskim wydaniu jest nawet zabawna. Ja nie zauważyłem żebym pisał o niekontrolowanym dyktacie unii. Niekontrolowana jest biurokracja z najwyższym organem „komisją europejską”, a dyktat jest unijny. :)
Czemu Wy unioentuzjaści macie takie kłopoty z logiczną argumentacją? Czy nie wynika to z charakteru stanowiska, jakie usiłujecie bronić? :)
Panie Stary!
Co jest wyłącznie procedurami? zawartość konstytucji unijnej czy brak odpowiedzi? Coś mało zrozumiale Pan pisze.
Uniokracja jest kontrolowana przez uniokratów wyższego szczebla. Tylko jak ma się to do władzy obywatela i kontroli społeczeństwa nad władzą? Zarzucanie czegokolwiek ma sens wtedy, gdy zaniechanie lub działanie drugiej strony ma jakiś efekt. W Pańskim przypadku nieznajomość konstytucji unijnej powoduje wiarę w głupoty wygłaszane przez propagatorów tego gniota. Jeśli myśli Pan, że zalecam Panu czytanie tego g… dla przyjemności, to się Pan myli. A czego ja miałbym się dowiedzieć z uważnej lektury wspomnianego g…? Jest tam coś co mnie może przekonać? Jak Pan znajdzie, to proszę dać znać. :)
Dyktat unijny jest kontrolowany. Uniokraci nie chcą rewolucji, a istnienie traktatu niczemu nie przeczy. To rozumowanie jest wadliwe logicznie. Z przesłanek nie wynikają wnioski. A przy okazji dyskusja ze swoimi poglądami w Pańskim wydaniu jest nawet zabawna. Ja nie zauważyłem żebym pisał o niekontrolowanym dyktacie unii. Niekontrolowana jest biurokracja z najwyższym organem „komisją europejską”, a dyktat jest unijny. :)
Czemu Wy unioentuzjaści macie takie kłopoty z logiczną argumentacją? Czy nie wynika to z charakteru stanowiska, jakie usiłujecie bronić? :)
Jerzy Maciejowski -- 08.07.2008 - 11:56