Pańskie zdanie… Sęk tylko w tym, że – wydaje się to niedalekie od prawdy – eleganckie interesy z Rosją będą robione z nami lub bez. Jakie widzisz Pan realne możliwości przeciwdziałania im? Nawet, jeśli uda się zablokować plan budowy Rurociągu Północnego (w co osobiście wątpię) – czy zatrzyma to inne interesy? Czy potrafimy – pokrzykując – zmienić realną – bo wynikającą z rzeczywistego potencjału surowcowego, militarnego, ludnościowego, rynkowego – pozycję Rosji? Znowu wątpię.
Polityka oparta na próbie izolacji Rosji na dłuższą metę się nie uda, bo przemysł europejski obiektywnie potrzebuje rosyjskich surowców, rosyjskiej energii i rosyjskiego rynku. Gra dotyczy warunków, na jakich dostęp do tego potencjału Europa uzyska.
Dlatego nie uważam, że kierunek antyrosyjski jest dobry. Taki kierunek nie daje nam możliwości ukierunkowywania polityki europejskiej w jakimś pożądanym przez nas kierunku, gdyż stawia nas poza dyskusją. Powoduje jedynie kontynuację korzystnej dla Rosji orientacji bilateralnej, w której poszczególne państwa Europy Zachodniej dogadują się z Rosją na własną rękę – całkowicie ponad naszymi głowami.
Panie Sergiuszu – z całym szacunkiem – ale żeby podskakiwać trzeba mieć krzepę. Tymczasem cała krzepa Polski ino w gębie. Gospodarczo i politycznie jesteśmy karłem i im szybciej do takich jak Pan to dotrze, tym lepiej, bo prowadząc politykę na miarę naszych sił i możliwości mamy szansę coś ugrać, zaś prowadząc politykę nieadekwatną do naszych sił i możliwości – poniesiemy całkowite fiasko.
@Sergiusz
Pańskie zdanie… Sęk tylko w tym, że – wydaje się to niedalekie od prawdy – eleganckie interesy z Rosją będą robione z nami lub bez. Jakie widzisz Pan realne możliwości przeciwdziałania im? Nawet, jeśli uda się zablokować plan budowy Rurociągu Północnego (w co osobiście wątpię) – czy zatrzyma to inne interesy? Czy potrafimy – pokrzykując – zmienić realną – bo wynikającą z rzeczywistego potencjału surowcowego, militarnego, ludnościowego, rynkowego – pozycję Rosji? Znowu wątpię.
Polityka oparta na próbie izolacji Rosji na dłuższą metę się nie uda, bo przemysł europejski obiektywnie potrzebuje rosyjskich surowców, rosyjskiej energii i rosyjskiego rynku. Gra dotyczy warunków, na jakich dostęp do tego potencjału Europa uzyska.
Dlatego nie uważam, że kierunek antyrosyjski jest dobry. Taki kierunek nie daje nam możliwości ukierunkowywania polityki europejskiej w jakimś pożądanym przez nas kierunku, gdyż stawia nas poza dyskusją. Powoduje jedynie kontynuację korzystnej dla Rosji orientacji bilateralnej, w której poszczególne państwa Europy Zachodniej dogadują się z Rosją na własną rękę – całkowicie ponad naszymi głowami.
Panie Sergiuszu – z całym szacunkiem – ale żeby podskakiwać trzeba mieć krzepę. Tymczasem cała krzepa Polski ino w gębie. Gospodarczo i politycznie jesteśmy karłem i im szybciej do takich jak Pan to dotrze, tym lepiej, bo prowadząc politykę na miarę naszych sił i możliwości mamy szansę coś ugrać, zaś prowadząc politykę nieadekwatną do naszych sił i możliwości – poniesiemy całkowite fiasko.
Zbigniew P. Szczęsny -- 14.08.2008 - 10:01