Panie Zbigniewie

Panie Zbigniewie

To, że Zachód potrafi robić biznes z tzw. Rosją, to jeszcze nie znaczy, że umie robić wschodnią politykę. Nie umie, bo nie rozumie Rosji, nie czuje tych klimatów ani trochę. To mam na myśli.

Politykę robią dysponenci surowców, to już wiemy. Tylko, że ci sami dysponenci muszą tę politykę inaczej robić w Europie. Muszą bawić się w przejęcia kapitałowe, tworzyć spółki – zasłony dymne żeby przejmować kontrolę nad rurami etc. Ci sami dysponenci inaczej robią to na Wschodzie. Tam po prostu bombardują instalacje, zamiast je kupować. Bo mogą, czyż nie?

Ale dlaczego ta cholerna rura musi omijać Polskę? Żebyśmy byli zależni już nie tylko od rosyjskiego surowca, ale też od pośrednika niemieckiego? Przesył lądowy przez Polskę leży w naszym interesie. Tak samo amerykańska tarcza.

Zamiast robić z siebie idiotów i liczyć, że dobry wujek Niemiec założy dla nas kranik na rosyjsko-niemieckiej rurze (plus prowizja), powinniśmy robić wszystko, żeby projekty wyłączające nas z tej surowcowej gry torpedować. Czy to dziwne? Dla mnie to oczywiste. Dla Pana nie?

Chiny i Indie mnie nie martwią. To jest zmartwienie Rosjan, którym Chińczycy przejmują Syberię. Nie tylko Moskwę.

Pozdrawiam.


Polityka wschodnia a polityka europejska By: Ziggi (21 komentarzy) 14 sierpień, 2008 - 09:02