...

...

Dobrze, ruszamy dalej…

“Tymczasem Polska już wypowiedziała się, że dla nas fundamentalne są dwie kwestie o skali Europejskiej:

- kwestia bezpieczeństwa energetycznego – kwestia polityki obronnej”

Zgadza się, to są dla nas kwestie fundamentalne.

Ale pragmatycy z Unii już sobie odpowiedzieli na tą kwestię, w jedyny możliwy sposób – dla potrzymania potrzeb Unii Rosja jest JEDYNYM naprawdę sensownym ekonomicznie źródłem gazu i ropy. I ze względu na ten wniosek polityka krajów UE dostosowana jest do tego poprzez ograniczenie krytyki działań Rosji do nieśmiałych pochrząkiwań na potrzeby publiki. UE wie, że Rosja póki co skazana jest na sprzedaż surowców Europie. Obie strony dobrze sobie z tym żyją.

Więc w europejskim rozumieniu “kwestia bezpieczeństwa energetycznego” to kwestia poprawnych stosunków z Rosją, bo to one zapewniają pewne dostawy. Plus dodatkowe rurociągi, takie jak np. Nord Stream, żeby kiedy Putin zdecyduje się podwyższyć ceny ropy dla Białorusi i odetnie mu dostawy dla podkreślenia wag sytuacji, ropa nadal szła do Niemiec. Bo alternatywy na skalę gospodarek wielkich Unii nie ma.

I o czym tu można dyskutować? Możemy się albo zgodzić z tą polityką i lobbować na rzec wewnątrz unijnej sieci przesyłowej, albo szukać alternatyw sami lub z tymi, którzy mają podobny problem. Bo nasze obawy są dla Niemiec czy Francji zupełnie nie z tej ziemi i warte są co najwyżej wspólnej konferencji i nic nie znaczącej deklaracji.


Polityka wschodnia a polityka europejska By: Ziggi (21 komentarzy) 14 sierpień, 2008 - 09:02