Pino

Pino

Nie spieszyłbym się tak z tym szlauchem… Czasem, aby coś wyrosło, należy poprzednie wypalić do gołej ziemi… A wówczas dobrze spuścić te brytany ognia na chwilę ze smyczy. Załatwia w krótkim czasie to, co by ostrożnym zajęło lata. Piszę to jednak z pewną ostrożnością, jako dokrtynalny wróg rewolucji. ;-)

Utopie, utopie – ale jak dobrze się w nich żyje. I kto wie, co tam sobie myślał Brutus… Może to tylko historia go niesprawiedliwie osądziła, a on we własnym mniemaniu walczył z dyktatorem?

Pino – uważaj z tym nazywaniem siebie faszystą, ja Cię proszę. Rób co chcesz, ale pamiętej, jak mocne to słowo… Co za sobą niesie.

Pozdrawiam wsłuchując sie w tarabany.


Palę Paryż By: Pino (21 komentarzy) 9 grudzień, 2008 - 00:28