grześ

grześ

grześ

ale czy taka Al-Qaida atakuje dlatego, że jest konflikt w Izraelu?
Ja myślę, że to tylko wygodny pretekst, zniknie ten, znajdzie sobie inny.

Zresztą przecież terroryzm islamski nie jest jendorodny (zresztą ty się lepiej na tym znasz), wynika z różnych przyczyn.

A tak trochę właczając się w dyskusję między tobą i Igłą, ja się postepowaniu Izraela nie dziwię i nawet nie potępiam.

I wina leży głównie jednak po stronie i Hamsau i skorumpowanego Fatah i nieudolnych innych rządzących palestyńskich i państw arabskich, które przecież Palestyńczyków olewają.

Nie dziwi mnie też, że Izrael korzysta z wsparacia USA.
A czemu nie?

Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, co motywowało ludzi do wstępowania w szeregi Al-Kaidy i dlaczego uderzono na Stany Zjednoczone, a nie np. na Izrael, który jest znacznie bliżej.

Islamski terroryzm nie jest jednolity, to prawda. Podział na szyitów i sunnitów tylko pogarsza sprawę. Długo by o tym pisać :)

Ja potępiam postępowanie obu stron konfliktu, ale od Izraela wymagam więcej. Jest większy,silniejszy i to on powinien dążyć do pokoju. Jednak odpowiada mu status quo. Tylko USA mogły zmusić Izrael do zawarcia porozumienia, ale zamiast tego stały i stoją u boku Izraela, kiedy ten popełnia kolejne błędy poprzez swoje czyny i zaniechania.

Kierownictwo palestyńskie dalekie jest od ideału, ale i w Izraelu nie jest lepiej. Wszyscy albo już rządzili albo są słabi i mało odważni.

Korzystanie ze wsparcia USA także mnie nie dziwi. Jak ktoś daje się naciągnąć, to takie jest życie. Dziwi mnie, że USA wspierają Izrael tak bezrefleksyjnie i szkodzą przez to zarówno sobie, jak i Izraelowi. Będzie o tym zresztą mowa w jednym z następnych tekstów.


Izrael - strategiczny atut czy obciążenie dla Stanów Zjednoczonych? By: p.wolejko (34 komentarzy) 27 grudzień, 2008 - 21:51