Panie Piotrze

Panie Piotrze

Izrael (jastrzębie) zachowuje się tak jak Rosja. Testuje sobie nowego Prezydenta USA. Stary niewiele może, nowy jeszcze do roboty się nie zabrał. W sumie – absolutnie wolna ręka. Wystarczy zakazać dziennikarzom niezaleznych mediów udawania się w strefę konfliktów i już mozna mówic o chirurgii niszczenia tylko i wyłącznie celów wojskowych oraz ograniczonych stratach wsród cywili (zreszta – te wszytkie ofiary cywilne to oczywista oczywistość żywe tarcze wykorzystane przez Hamas). Amerykanie identycznie pokazywali wojnę w Iraku… A przynajmniej – starali się. Rosjanie tak mówili o ofiarach czeczeńskich. No sami terroryści i żywe tarcze. Oczywiście to, co pokażą telewizje arabskie to zwykła propaganda i przekłamania. Kto by tam wierzył al-jazzirze? Liczy się dobry PR.
Rerererereodwet Hamasu będzie oczywisty – wybuchajace autobusy, przedszkola, terror skierowany przeciw ludności cywilnej. Slepy ostrzał rakietowy w myśl – a może w coś się trafi? Jesli akurat w doma arabski – trudno, kolejny męczennik. Pewnie będzie dumny że zginął za sprawę, a jak nie będzie – to dobrze temu bezbożnemu psu, poplecznikowi Izraela. Paranoja…

Zgadzam sie Magią – środki zastosowane przez Izrael sa niewspółmierne i jedyne co zagwarantują, to kilka kolejnych setek gotowych do wysadzenia się fanatyków. Oczywiście, fanatycy nie są w stanie nic zrobić “jastrzębiom”. A że zginie znowu paru niewinnych w autobusach? Straty muszą być. Politycy i wojskowi zawsze dopuszczaja straty wsród ludności, także własnej. Zwłaszcza, jeśli zapewnia im to poparcie dla podejmowanych działań.

Destabilizacja sytuacji na bliskim wschodzie jest na rękę Amerykanom. Tak jak nie zalezy im na stabilizacji sytuacji w Iraku, tak na rękę jest im kocioł palestyński. Karcąca ręka Izraela, walczącego o przetrwanie, to coś innego (praktycznego i dobrego PR) niż ewentualna wojna USA ze zjednoczonym światem arabskim… Trzeba by znowu coś wymyślać w sprawie produkcji broni chemicznej, niesienia demokracji czy coś... A tak – wystarczy 30mld pomocy dla Izraela, który za gardło trzyma Arabów… Pieniądz – w razie czego zawsze się dodrukuje. Korzysci z braku jednolitego frontu arabskiego – bezcenne.

Dlatego nie spodziewam sie zmiany polityki amerykanskiej wobec Izraela, podobnie jak nie spodziewam się zmian zasad rozwiązywania problemów palestyńskich przez Izraelskie Siły Samoobrony i problemów z Żydami przez Hamas. Wojna to świetny biznes dla wszystkich…


Izrael - strategiczny atut czy obciążenie dla Stanów Zjednoczonych? By: p.wolejko (34 komentarzy) 27 grudzień, 2008 - 21:51