Co do postawy prawaków to mam problem, b z lewakami się nie utożsamiam, a z kolei bliższy mi światopogląd prawicowy jest przez (niestety) większość reprezentowany w sposób haniebny- no niemyślący po prostu. Tak więc stoję sobie w rozkroku, czy też raczej lewituję w próżni, lekarz nie powiedział, czy taki stan jest niekorzystny w dłuższym okresie, ale w plecach trochę mi już strzela.
E tam, niekorzystny, nieutożsamianie się jakąkolwiek grupą jest raczej dobre, ja tam anarchista i fan deMello, więc wszelki brak etykietek i etykietkowania i klasyfikacji odrzucam, o prawakach to piszę, by troszkę fermentu zasiać i by czasem se ułatwić, bo tkstu bez ogólnień się napisać nie da czy klasyfikacji.
Ale też nie zaliczam siebie do żadnej grupy.
lux
Co do sprawy Kataryny dla większości prawej strony ma ona skutki dobre, bo przez wiele umysłów nie przeszłaby myśl, że można być przyzwoitym człowiekiem niezależnie od orientacji politycznej i w pewnych kwestiach jednoczyć się jak blogosfera długa i szeroka.
Może i mas zracji, ale mnie uderza jednak tu jakaś obłuda, no i niezręczne to moim zdaniem jest, gdy niektórzy bwili się w wyzywanie ciągłe czy obrażanie Chevaliera i majora a teraz nagle zapałali do nich miłością szczerą i dozgonną:)
Dla mnie to tylko element gry i “swojactwa”.
lux
Grzegorzem gw1990 proszę się nie zrażać. Nie ukrywam, że wzbudza we mnie sympatię ze względu na wiek (niedużo jest na Salonie moich rówieśników), a po części i poglądy. Też nie podoba mi się tak kategoryczne formułowanie sądów i kontrastowanie świata, czasem brak intelektualnej podbudowy dla wyciąganych wniosków, ale jak zauważyłem to jest choroba większości w miarę świeżych blogerów.
Ja się nie zrażam, ja się złośliwie naśmiewam z pewnego aspektu jego komentarzy i tyle, co do jego tekstów, słabo znam, a te co znam, nie zachwycają, ale ja malkontent jestem i mało co mnie zachwyca:)
lux
gw1990 i ja jesteśmy młodzi, nasze poglądy będą ewoluować, rozwijać się, nie to co pan stary już dziad, który ad mortem usrandum będzie namiętnie pisał jak to nie lubi pisać, a jak już pisze to o niczym i dla nikogo ;-)
O złośliwiec wredny:)
Ale ja naprawde pisze o niczym i dla nikogo, znaczy siebie:) Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię i takie tam.
Pozdrawiam konwencjonalnie i przewidywalnie i też zyczę, by Radiu Wnet jak najlepiej, no
:)
Lux ferre, w końcu odpowiadam:)
Co do postawy prawaków to mam problem, b z lewakami się nie utożsamiam, a z kolei bliższy mi światopogląd prawicowy jest przez (niestety) większość reprezentowany w sposób haniebny- no niemyślący po prostu. Tak więc stoję sobie w rozkroku, czy też raczej lewituję w próżni, lekarz nie powiedział, czy taki stan jest niekorzystny w dłuższym okresie, ale w plecach trochę mi już strzela.
E tam, niekorzystny, nieutożsamianie się jakąkolwiek grupą jest raczej dobre, ja tam anarchista i fan deMello, więc wszelki brak etykietek i etykietkowania i klasyfikacji odrzucam, o prawakach to piszę, by troszkę fermentu zasiać i by czasem se ułatwić, bo tkstu bez ogólnień się napisać nie da czy klasyfikacji.
Ale też nie zaliczam siebie do żadnej grupy.
Co do sprawy Kataryny dla większości prawej strony ma ona skutki dobre, bo przez wiele umysłów nie przeszłaby myśl, że można być przyzwoitym człowiekiem niezależnie od orientacji politycznej i w pewnych kwestiach jednoczyć się jak blogosfera długa i szeroka.
Może i mas zracji, ale mnie uderza jednak tu jakaś obłuda, no i niezręczne to moim zdaniem jest, gdy niektórzy bwili się w wyzywanie ciągłe czy obrażanie Chevaliera i majora a teraz nagle zapałali do nich miłością szczerą i dozgonną:)
Dla mnie to tylko element gry i “swojactwa”.
Grzegorzem gw1990 proszę się nie zrażać. Nie ukrywam, że wzbudza we mnie sympatię ze względu na wiek (niedużo jest na Salonie moich rówieśników), a po części i poglądy. Też nie podoba mi się tak kategoryczne formułowanie sądów i kontrastowanie świata, czasem brak intelektualnej podbudowy dla wyciąganych wniosków, ale jak zauważyłem to jest choroba większości w miarę świeżych blogerów.
Ja się nie zrażam, ja się złośliwie naśmiewam z pewnego aspektu jego komentarzy i tyle, co do jego tekstów, słabo znam, a te co znam, nie zachwycają, ale ja malkontent jestem i mało co mnie zachwyca:)
gw1990 i ja jesteśmy młodzi, nasze poglądy będą ewoluować, rozwijać się, nie to co pan stary już dziad, który ad mortem usrandum będzie namiętnie pisał jak to nie lubi pisać, a jak już pisze to o niczym i dla nikogo ;-)
O złośliwiec wredny:)
grześ -- 01.06.2009 - 18:50Ale ja naprawde pisze o niczym i dla nikogo, znaczy siebie:)
Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię i takie tam.
Pozdrawiam konwencjonalnie i przewidywalnie i też zyczę, by Radiu Wnet jak najlepiej, no
:)