Panie Jerzy
No sam sobie Pan odpowiada, a wciąż pyta.
Sejm jest organem państwa? Jest.
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że sejm organem Państwa nie jest? Pani G…! Jak Panią lubię tak się obrażę, za wkładanie mi w usta (na klawiaturę) poglądów, jakich nigdy nie głosiłem.
Wydaje akty normatywne na podstawie konstytucyjnie lub ustawowo przyznanych uprawnień? Wydaje.
Czy ja twierdzę, że sejm nie wydaje ustaw? Czy ja uważam, że nie powinien? Ja napisałem, że moim zdaniem orzeczenie trybunału jest tak samo kuriozalne jak uznanie się tegoż trybunału za właściwy do rozpatrywania zgodności z konstytucją uchwały tegoż sejmu. To referent raczył mnie pouczać o uchwałach…
Uprawnienie do zaskarżenia ustawy jako niezgodnej z Konstytucją, w obecnym kształcie polskiego prawa może każdy.
No comments.
Pan się uczepił uchwał sejmowych, które mają różny charakter (pardą za kolokwializm), ale zaczął Pan od ustawy Prawo o ruchu drogowym.
I o tym jak bardzo przepis dotyczący zapinania pasów jest sprzeczny z Konstytucją, która każdemu obywatelowi gwarantuje wolność.
Mnie nie chodzi o konkretny przepis. Mnie chodzi o to, że trybunał znów uznał się za władny rozstrzygać o rzeczach, do jakich nie został powołany. To czy dla mnie jest ważniejsze poczucie bezpieczeństwa, czy wolność, to nie trybunałowi decydować! Gdyby trybunał stwierdził, że nie ma sprzeczności, bo wolność jest ograniczona dobrem mieszkańców czy czymś tam w innym artykule konstytucji, to bym pewnie się nie odezwał. Ale trybunał wypowiedział się w stylu: „Wprawdzie zaskarżony artykuł jest sprzeczny z normą konstytucyjną, ale bezpieczeństwo jest ważniejsze od tej normy!” Czy teraz jest jasne czego się czepiam?
No prawda.
Mam nadzieję.
Dlaczego więc nie zaskarżać art.16.1, mówiącego o tym, że każdego obowiązuje ruch prawostronny?
To nie narusza Pana wolności w przemierzaniu serpentyn naszych dróg?
Nie, choć na co dzień jeżdżę po lewej i też mi to ne vadi. A jak Pani chce zaskarżyć artykuł 16.1. to proszę bardzo. Mnie mniej interesuje rozstrzygnięcie, a bardziej uzasadnienie.
A jeśli tak, to dlaczego tak/nie?
Patrz wyżej.
A przechodzenie na świetle zielonym, skoro można na czerwonym, i w ogóle po co te światła?
Przechodzić na dowolnym świetle może Pani bez zaskarżania czegokolwiek. Natomiast kiedyś na wyspach obowiązywała zasada, że jeśli zginęła Pani na pasach, przechodząc na czerwonym, to chowano Panią na jej koszt. Natomiast jeśli odniosła Pani obrażenia mając zielone, to puszczała Pani z torbami kierowcę, czy jego ubezpieczyciela. To jest podejście, jakie uważam za słuszne. :)
A właściwie jak ktoś jest zimny sukinsyn, to dlaczego prawo ma Panu zabraniać ubić go?
Czy Pani chce ze mnie zrobić seryjnego mordercę. Żadne przepisy nie chronią ludzi przed śmiercią. A mnie wychowano w ten sposób, że argument siły mnie słabo przekonuje, więc nie widzę powodu, żeby miał przekonywać innych. Może naiwny jestem.
Czy to wszystko nie stoi w sprzeczności z Konstytucją, a w szczególności jej zapisami o wolności? Dla każdego obywatela?
Ja się na tym nie znam, więc na Pani podchwytliwe pytanie nie odpowiem. Wiem natomiast, że w razie wątpliwości nie zwrócę się do trybunału konstytucyjnego, bo od niego dostanę wykład na temat tego jakie święta mam obchodzić, albo coś równie związanego z pytaniem.
Jak pytanie jest o zgodność z konstytucją, to psim obowiązkiem zatrudnionych przeze mnie sędziów jest się wypowiedzieć na temat tej zgodności lub jej braku, a nie pouczać mnie, jakie wartości mam cenić!
Pani G…!
Panie Jerzy
No sam sobie Pan odpowiada, a wciąż pyta.
Sejm jest organem państwa? Jest.
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że sejm organem Państwa nie jest? Pani G…! Jak Panią lubię tak się obrażę, za wkładanie mi w usta (na klawiaturę) poglądów, jakich nigdy nie głosiłem.
Wydaje akty normatywne na podstawie konstytucyjnie lub ustawowo przyznanych uprawnień? Wydaje.
Czy ja twierdzę, że sejm nie wydaje ustaw? Czy ja uważam, że nie powinien? Ja napisałem, że moim zdaniem orzeczenie trybunału jest tak samo kuriozalne jak uznanie się tegoż trybunału za właściwy do rozpatrywania zgodności z konstytucją uchwały tegoż sejmu. To referent raczył mnie pouczać o uchwałach…
Uprawnienie do zaskarżenia ustawy jako niezgodnej z Konstytucją, w obecnym kształcie polskiego prawa może każdy.
No comments.
Pan się uczepił uchwał sejmowych, które mają różny charakter (pardą za kolokwializm), ale zaczął Pan od ustawy Prawo o ruchu drogowym.
I o tym jak bardzo przepis dotyczący zapinania pasów jest sprzeczny z Konstytucją, która każdemu obywatelowi gwarantuje wolność.
Mnie nie chodzi o konkretny przepis. Mnie chodzi o to, że trybunał znów uznał się za władny rozstrzygać o rzeczach, do jakich nie został powołany. To czy dla mnie jest ważniejsze poczucie bezpieczeństwa, czy wolność, to nie trybunałowi decydować! Gdyby trybunał stwierdził, że nie ma sprzeczności, bo wolność jest ograniczona dobrem mieszkańców czy czymś tam w innym artykule konstytucji, to bym pewnie się nie odezwał. Ale trybunał wypowiedział się w stylu: „Wprawdzie zaskarżony artykuł jest sprzeczny z normą konstytucyjną, ale bezpieczeństwo jest ważniejsze od tej normy!” Czy teraz jest jasne czego się czepiam?
No prawda.
Mam nadzieję.
Dlaczego więc nie zaskarżać art.16.1, mówiącego o tym, że każdego obowiązuje ruch prawostronny?
To nie narusza Pana wolności w przemierzaniu serpentyn naszych dróg?
Nie, choć na co dzień jeżdżę po lewej i też mi to ne vadi. A jak Pani chce zaskarżyć artykuł 16.1. to proszę bardzo. Mnie mniej interesuje rozstrzygnięcie, a bardziej uzasadnienie.
A jeśli tak, to dlaczego tak/nie?
Patrz wyżej.
A przechodzenie na świetle zielonym, skoro można na czerwonym, i w ogóle po co te światła?
Przechodzić na dowolnym świetle może Pani bez zaskarżania czegokolwiek. Natomiast kiedyś na wyspach obowiązywała zasada, że jeśli zginęła Pani na pasach, przechodząc na czerwonym, to chowano Panią na jej koszt. Natomiast jeśli odniosła Pani obrażenia mając zielone, to puszczała Pani z torbami kierowcę, czy jego ubezpieczyciela. To jest podejście, jakie uważam za słuszne. :)
A właściwie jak ktoś jest zimny sukinsyn, to dlaczego prawo ma Panu zabraniać ubić go?
Czy Pani chce ze mnie zrobić seryjnego mordercę. Żadne przepisy nie chronią ludzi przed śmiercią. A mnie wychowano w ten sposób, że argument siły mnie słabo przekonuje, więc nie widzę powodu, żeby miał przekonywać innych. Może naiwny jestem.
Czy to wszystko nie stoi w sprzeczności z Konstytucją, a w szczególności jej zapisami o wolności? Dla każdego obywatela?
Ja się na tym nie znam, więc na Pani podchwytliwe pytanie nie odpowiem. Wiem natomiast, że w razie wątpliwości nie zwrócę się do trybunału konstytucyjnego, bo od niego dostanę wykład na temat tego jakie święta mam obchodzić, albo coś równie związanego z pytaniem.
Jak pytanie jest o zgodność z konstytucją, to psim obowiązkiem zatrudnionych przeze mnie sędziów jest się wypowiedzieć na temat tej zgodności lub jej braku, a nie pouczać mnie, jakie wartości mam cenić!
Pozdrawiam niezmiennie
Jerzy Maciejowski -- 10.08.2009 - 23:49