W sprawie głosowania nad znaczeniem pojęć warto zauważyć, że przy tych wszystkich biurokratyczno-prawnych wygibasach szwendają się prawnicy. Przykład z marchewką jako owocem jest właśnie jednym z dowodów na tę “logikę prawniczą”.
To prostytuowanie języka nie pojawiło się niedawno. W zbolszewizowanych środowiskach prawniczych trwa od zawsze. Ktoś kolejne pokolenia tej mafii uczy.
Pan J. Maciejowski
W sprawie głosowania nad znaczeniem pojęć warto zauważyć, że przy tych wszystkich biurokratyczno-prawnych wygibasach szwendają się prawnicy. Przykład z marchewką jako owocem jest właśnie jednym z dowodów na tę “logikę prawniczą”.
To prostytuowanie języka nie pojawiło się niedawno. W zbolszewizowanych środowiskach prawniczych trwa od zawsze. Ktoś kolejne pokolenia tej mafii uczy.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!
Hodowca królików (gość) -- 11.08.2009 - 21:22