Ileż to ja razy wychodziłam zaśmiewając się do łez z takich spotkań w takich miejscach.
Krztusiłam się ze śmiechu, bo z tych amerykańskich wnętrz, przemyślnie dobranych ciuchów, wystudiowanych min, gestów i nowomowy, w większości przypadków, wyglądała koszmarna pustka.
Ale to były moje zwyczajowe reakcje, bo mnie też czegoś tam w tym względzie uczono. A czego nie nauczono, to sama jakoś przez lata uzupełniałam.
Widziałam też inne reakcje. Onieśmielenie, zawstydzenie, podziw, pożądanie, zagubienie. Do dziś mam wryty w mózg obraz jednego chłopaka, który patrząc na te wszystkie “cudeńka”, jak tylko mógł starał się ukryć pod krzesłem stopy obute w mocno podniszczone pantofle… A przecież przyszedł “sprzedać” własną wiedzę i kompetencje a nie obuwie.
Prawdziwe to niestety, bo tak też skutecznie manipuluje się ludźmi, i jednocześnie strasznie przygnębiające, kiedy się na to patrzy; kiedy się wie, że to efekt czyichś dokładnie przemyślanych planów i działań.
Gretchen, to jest strzał w dziesiątkę!:
manipulacja jest tworzeniem obrazu, którego nie ma, choć wydaje się być pewnym
Rozwinięcie tego zdania jest też trafiające w punkt.
W kwestii posługiwania się paradoksem, przypomnę (bo nie sądzę, żebyś o tym nie wiedziała) o najstarszej chyba metodzie manipulacji jaką zna świat: kradniesz i wrzeszczysz z całych sił “łapcie złodzieja”.
Wariacje powyższego to praktycznie zbiór nieskończony.
Pozdrawki ciepłe.
ps. Jakbym gdzieś palnęła głupotę, to mnie popraw. Jestem dziś lotna niczym ołów.
Gretchen
Ileż to ja razy wychodziłam zaśmiewając się do łez z takich spotkań w takich miejscach.
Krztusiłam się ze śmiechu, bo z tych amerykańskich wnętrz, przemyślnie dobranych ciuchów, wystudiowanych min, gestów i nowomowy, w większości przypadków, wyglądała koszmarna pustka.
Ale to były moje zwyczajowe reakcje, bo mnie też czegoś tam w tym względzie uczono. A czego nie nauczono, to sama jakoś przez lata uzupełniałam.
Widziałam też inne reakcje. Onieśmielenie, zawstydzenie, podziw, pożądanie, zagubienie. Do dziś mam wryty w mózg obraz jednego chłopaka, który patrząc na te wszystkie “cudeńka”, jak tylko mógł starał się ukryć pod krzesłem stopy obute w mocno podniszczone pantofle… A przecież przyszedł “sprzedać” własną wiedzę i kompetencje a nie obuwie.
Prawdziwe to niestety, bo tak też skutecznie manipuluje się ludźmi, i jednocześnie strasznie przygnębiające, kiedy się na to patrzy; kiedy się wie, że to efekt czyichś dokładnie przemyślanych planów i działań.
Gretchen, to jest strzał w dziesiątkę!:
manipulacja jest tworzeniem obrazu, którego nie ma, choć wydaje się być pewnym
Rozwinięcie tego zdania jest też trafiające w punkt.
W kwestii posługiwania się paradoksem, przypomnę (bo nie sądzę, żebyś o tym nie wiedziała) o najstarszej chyba metodzie manipulacji jaką zna świat: kradniesz i wrzeszczysz z całych sił “łapcie złodzieja”.
Wariacje powyższego to praktycznie zbiór nieskończony.
Pozdrawki ciepłe.
ps. Jakbym gdzieś palnęła głupotę, to mnie popraw. Jestem dziś lotna niczym ołów.
Magia -- 03.12.2009 - 17:14