do Amiszów. Tam nie ma in-vitro.
Jeszcze Atamana weźmiemy. Może przestanie wreszcie wszystkim mieć za złe;-)
A potem się razem zapiszemy
do Amiszów. Tam nie ma in-vitro.
Jeszcze Atamana weźmiemy.
merlot -- 04.02.2010 - 23:58Może przestanie wreszcie wszystkim mieć za złe;-)