Na razie ogólny komentarz bez przeglądania odsyłaczy.
1. Test jest to znormalizowana próbka zachowania. Nie ma znaczenia, jakie zachowanie znormalizujemy. Może to być reakcja na bezsensowne bazgroły.
2. Interpretacja wyników testu to złożone zagadnienie. Stosunkowo najprościej wygląda sprawa z testami inteligencji czy uwagi. Otrzymuje się wynik liczbowy i po ptakach, choć przy odpowiedniej bazie danych interpretacja mogłaby być znacznie szersza.
3. Psychozabawy i popularna psychologia mają tyle wspólnego z psychologią co parapsychologia. Niby nazwa podobna, tylko treść nie bardzo.
4. Znając ludzi, którzy ze mną studiowali, a także trochę opowieści środowiskowych i wypowiedzi „autorytetów” psychologicznych przy różnych okazjach, to już dawno stwierdziłem, że ponad 90% ludzi studiujących psychologię powinno udać się do psychologa, a nie na ten kierunek studiów. W większości przypadków to jest tak jakby człowiek z bólem zęba szedł na stomatologię…
Panie Grzesiu!
Na razie ogólny komentarz bez przeglądania odsyłaczy.
1. Test jest to znormalizowana próbka zachowania. Nie ma znaczenia, jakie zachowanie znormalizujemy. Może to być reakcja na bezsensowne bazgroły.
2. Interpretacja wyników testu to złożone zagadnienie. Stosunkowo najprościej wygląda sprawa z testami inteligencji czy uwagi. Otrzymuje się wynik liczbowy i po ptakach, choć przy odpowiedniej bazie danych interpretacja mogłaby być znacznie szersza.
3. Psychozabawy i popularna psychologia mają tyle wspólnego z psychologią co parapsychologia. Niby nazwa podobna, tylko treść nie bardzo.
4. Znając ludzi, którzy ze mną studiowali, a także trochę opowieści środowiskowych i wypowiedzi „autorytetów” psychologicznych przy różnych okazjach, to już dawno stwierdziłem, że ponad 90% ludzi studiujących psychologię powinno udać się do psychologa, a nie na ten kierunek studiów. W większości przypadków to jest tak jakby człowiek z bólem zęba szedł na stomatologię…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.03.2012 - 14:51