w pierwszych słowach posta, dziękuję, dwie pięćdziesiątki rumu stawiają człowieka na nogi. Rano będę zdrowa.
1. To co Pani myśli to Pani sprawa. To co się pisze, to już niekoniecznie.
Zgadzam się, ale sama przeszłam, przez lata flejmów, sporą ewolucję – kiedyś też byłam niegrzeczna.
2. Ja wiem, że pani Magia nie lubi psychoanalizy. Jedyne co nas różni, to wyciągane z tego wnioski. Ja uważam, że teoria może być do bani, zaś narzędzie, z niej się wywodzące, może być dobre. Pani Magia wie, że wszystko co zetknęło się z psychoanalizą jest be, a jej oponenci są fanami tejże.
Czytałam kiedyś jedną książkę Frojda (mam naprawdę świetną bibliotekę w domu). Nawet mi się, wyobraź sobie, podobały niektóre motywy. Inna sprawa, że koleś był zaćpany kokainą i miał pewne obsesje.
3. Ruch jest rzeczą względną. Zatem można opisywać wszechświat tak, jakby Ziemia tkwiła nieruchomo w jego centrum. Masy tutaj nie mają żadnego znaczenia. Przyjmowanie innego punktu odniesienia niż Ziemia wynika z lenistwa człowieka. Łatwiej jest liczyć ruch planet pryzmując za punkt odniesienia słońce, zaś przy ruchu gwiazd lepiej umieścić punkt odniesienia w centrum naszej galaktyki. To jest po prostu ekonomika pracy, a nie kwestia tego co się rusza…
Nie zgadzam się; ruch jest rzeczą bezwzględną, Parmenides bredził. Zenon z Elei tym bardziej.
4. Sława rzecz piękna i każdy facet jej pragnie. Niemniej to nie jest argument merytoryczny. Nie znalazłem w tekście pani Magii ani jednego argumentu, więc nie będę sięgał po jej autorytety. Zakładam, że są na tym samym poziomie merytorycznym co jej argumentacja.
Jestem facetem?... Przestań mnie stresować w środku nocy.
Jerzy,
w pierwszych słowach posta, dziękuję, dwie pięćdziesiątki rumu stawiają człowieka na nogi. Rano będę zdrowa.
1. To co Pani myśli to Pani sprawa. To co się pisze, to już niekoniecznie.
Zgadzam się, ale sama przeszłam, przez lata flejmów, sporą ewolucję – kiedyś też byłam niegrzeczna.
2. Ja wiem, że pani Magia nie lubi psychoanalizy. Jedyne co nas różni, to wyciągane z tego wnioski. Ja uważam, że teoria może być do bani, zaś narzędzie, z niej się wywodzące, może być dobre. Pani Magia wie, że wszystko co zetknęło się z psychoanalizą jest be, a jej oponenci są fanami tejże.
Czytałam kiedyś jedną książkę Frojda (mam naprawdę świetną bibliotekę w domu). Nawet mi się, wyobraź sobie, podobały niektóre motywy. Inna sprawa, że koleś był zaćpany kokainą i miał pewne obsesje.
3. Ruch jest rzeczą względną. Zatem można opisywać wszechświat tak, jakby Ziemia tkwiła nieruchomo w jego centrum. Masy tutaj nie mają żadnego znaczenia. Przyjmowanie innego punktu odniesienia niż Ziemia wynika z lenistwa człowieka. Łatwiej jest liczyć ruch planet pryzmując za punkt odniesienia słońce, zaś przy ruchu gwiazd lepiej umieścić punkt odniesienia w centrum naszej galaktyki. To jest po prostu ekonomika pracy, a nie kwestia tego co się rusza…
Nie zgadzam się; ruch jest rzeczą bezwzględną, Parmenides bredził. Zenon z Elei tym bardziej.
4. Sława rzecz piękna i każdy facet jej pragnie. Niemniej to nie jest argument merytoryczny. Nie znalazłem w tekście pani Magii ani jednego argumentu, więc nie będę sięgał po jej autorytety. Zakładam, że są na tym samym poziomie merytorycznym co jej argumentacja.
Jestem facetem?... Przestań mnie stresować w środku nocy.
Pzdr
Pino -- 11.03.2012 - 00:32