Wprawdzie obiecałem sobie, że nie będę z Panią dyskutował, do czasu nauczenia się przez Panią odpowiadania na argumenty, a nie obok, ale…
goofina
Panie Jerzy
Zgodnie z tytułem “psychologia to nauka”, należy oczyszczać ją ze wszystkiego, co jest szalbierstwem.
Jestem bardzo ciekawy, kto i według jakich kryteriów ma oceniać co jest szalbierstwem? Mnie takie podejście przypomina bolszewię z aktywistami wiedzącymi lepiej od naukowców czym ci ostatni powinni się zajmować. Pięknie brzmi, tylko skutki nie takie jakby aktywiści chcieli.
Pana rozmowa z panami Zemem i Śliwerskim przypomina mi trochę (z Pana strony) wystąpienia w obronie teorii geocentrycznej.
Pani skojarzenia, to Pani problem. Trudno mi się do nich odnosić. Ja jakoś nie widzę analogii…
Wtedy też argumentowano, że jest świetna, zgodna z “wielowiekowymi” badaniami a nakładka w postaci dziwacznych epicykli i deferentów Hipparchosa jest jej twórczym rozwinięciem, spełniającym najwyższe wymagania.
Wg tej teorii też coś tam wiedziano, coś tam liczono i coś tam przewidywano.
Czy wie Pani, że zgodnie z teorią geocentryczną liczy się współcześnie? Podbój kosmosu odbywa się w oparciu o model geocentryczny. :) Coś (na przykład trajektorie lotu rakiet, promów kosmicznych i satelitów) liczy się w NASA, europejskiej agencji kosmicznej i u Rosjan w oparciu o ten „nieważny” model. Trzeba znać granice stosowania modelu. :)
Podobnie z freudowską psychoanalizą, testami projekcyjnymi i nakładką Exnera na test Rorschacha. Niby coś tłumaczą, ale nie bardzo wiadomo co. Niby coś badają, ale nie bardzo wiadomo jak. Niby coś poddają ocenie, ale nie bardzo wiadomo w jaki sposób.
Zygmunt Frojd nie był wielki z racji stworzenia psychoanalizy, tylko jest wielki jako twórca psychologii rozwojowej i odkrywca nieświadomości. To elementarne Uotsonie.
Jak wyraziła się kiedyś o teście Rorschacha prof. Anastasi:
Jedyną rzecz, którą naprawdę ujawnia test plam atramentowych to sekretny świat tego, kto go interpretuje. Specjaliści, stosując go, mówią więcej o sobie niż o badanym.
Moim zdaniem jest bardzo trafne spostrzeżenie.
Krytyka zawsze świadczy najpierw o krytykującym a dopiero potem o krytykowanym. Być może osobowość cytowanego przez Panią profesora uniemozliwia mu korzystanie z testu Rorschacha. Czy to znaczy, że psycholog nie może go skutecznie stosować? Proszę się zastanowić o czym świadczy przytoczony przez Panią cytat. To, że się Pani z nim zgadza, nie powoduje, że jest bardziej prawdziwy.
Zamiast więc psioczyć i jojczyć, że niewielu dochowuje wierności psychologicznej maszkarze uformowanej na wzór teorii geocentrycznej, może czas przestać szczekać na “Koperników”, co?
Jak będę miał do czynienia z „Kopernikiem” to sam będę krzyczał by go słuchać. Niestety nie widzę kandydata. :(
Na pocieszenie dodam, że ktoś bardzo skostniały z PTP wysmażył jeszcze gorszy tekst w obronie testu Rorschacha. Ten ktoś, odwołuje się bowiem wprost do argumentu z autorytetu, pisząc:
Jakbym słyszała obronę geocentryzmu z powołaniem się na autorytety Eudoksosa, Hipparchosa, Ptolemeusza i Arystotelesa oraz Ojców Kościoła razem wziętych. :) I to jest dopiero zgroza!
Polskie Towarzystwo Psychologiczne nie jest autorytetem w żadnej dziedzinie. Zdarzyło mi się przyłapać szeficę Laboratorium Technik Diagnostycznych PTP na wykazaniu się brakiem pojęcia o normalizacji testów w publicznej wypowiedzi na antenie telewizji ogólnopolskiej, więc ciężko mówić o fachowości, a co dopiero o autorytecie.
Dwukrotnie brałem udział w konferencjach naukowych PTP. Raz przedstawiłem model psychiki i pomimo prostoty modelu oraz użyteczności tekst na ten temat nie pojawił się w materiałach pokonferencyjnych. Drugi raz przedstawiłem krytyczną analizę „wiedzy” na temat demencji. Jedynym głosem w dyskusji było stwierdzenie prowadzącej panel pani doktor, że jej serce psychofizjologa nie zgadza się z tym, co przedstawiłem. Również tekst tego wystąpienia nie został zamieszczony w materiałach pokonferencyjnych. To tyle odnośnie PTP.
Dla rozluźnienia atmosfery załączam króciutki fragment filmu “Armageddon”, w którym przedstawiono proces medycznej i psychologicznej oceny mocno nieszablonowej ekipy głównego bohatera – Harrego Stampera.
Nie ukrywam, że to mój ulubiony fragment. Uwadze polecam (od drugiej minuty) kpinę z testu Rorschacha, jakże prawdziwą! :)
Kpiną jest nie to, co mówią postacie w filmie, tylko sposób w jaki się przeprowadza badanie w nim.
1. Proszę poczytać w metodologii badań psychologicznych co to jest test i dopiero potem krytykować jakikolwiek jego rodzaj.
2. Proszę wskazać jakikolwiek test, którego nie będzie można nazwać przestarzałym, nienaukowym i jakim Pani sobie zechce.
Wszystkie testy podlegają tym samym ograniczeniom. Zatem czepianie się akurat tego, bo jest widowiskowy jest żałosne…
Pani Magio!
Wprawdzie obiecałem sobie, że nie będę z Panią dyskutował, do czasu nauczenia się przez Panią odpowiadania na argumenty, a nie obok, ale…
Panie Jerzy
Zgodnie z tytułem “psychologia to nauka”, należy oczyszczać ją ze wszystkiego, co jest szalbierstwem.
Jestem bardzo ciekawy, kto i według jakich kryteriów ma oceniać co jest szalbierstwem? Mnie takie podejście przypomina bolszewię z aktywistami wiedzącymi lepiej od naukowców czym ci ostatni powinni się zajmować. Pięknie brzmi, tylko skutki nie takie jakby aktywiści chcieli.
Pana rozmowa z panami Zemem i Śliwerskim przypomina mi trochę (z Pana strony) wystąpienia w obronie teorii geocentrycznej.
Pani skojarzenia, to Pani problem. Trudno mi się do nich odnosić. Ja jakoś nie widzę analogii…
Wtedy też argumentowano, że jest świetna, zgodna z “wielowiekowymi” badaniami a nakładka w postaci dziwacznych epicykli i deferentów Hipparchosa jest jej twórczym rozwinięciem, spełniającym najwyższe wymagania.
Wg tej teorii też coś tam wiedziano, coś tam liczono i coś tam przewidywano.
Czy wie Pani, że zgodnie z teorią geocentryczną liczy się współcześnie? Podbój kosmosu odbywa się w oparciu o model geocentryczny. :) Coś (na przykład trajektorie lotu rakiet, promów kosmicznych i satelitów) liczy się w NASA, europejskiej agencji kosmicznej i u Rosjan w oparciu o ten „nieważny” model. Trzeba znać granice stosowania modelu. :)
Podobnie z freudowską psychoanalizą, testami projekcyjnymi i nakładką Exnera na test Rorschacha. Niby coś tłumaczą, ale nie bardzo wiadomo co. Niby coś badają, ale nie bardzo wiadomo jak. Niby coś poddają ocenie, ale nie bardzo wiadomo w jaki sposób.
Zygmunt Frojd nie był wielki z racji stworzenia psychoanalizy, tylko jest wielki jako twórca psychologii rozwojowej i odkrywca nieświadomości. To elementarne Uotsonie.
Jak wyraziła się kiedyś o teście Rorschacha prof. Anastasi:
Jedyną rzecz, którą naprawdę ujawnia test plam atramentowych to sekretny świat tego, kto go interpretuje. Specjaliści, stosując go, mówią więcej o sobie niż o badanym.
Moim zdaniem jest bardzo trafne spostrzeżenie.
Krytyka zawsze świadczy najpierw o krytykującym a dopiero potem o krytykowanym. Być może osobowość cytowanego przez Panią profesora uniemozliwia mu korzystanie z testu Rorschacha. Czy to znaczy, że psycholog nie może go skutecznie stosować? Proszę się zastanowić o czym świadczy przytoczony przez Panią cytat. To, że się Pani z nim zgadza, nie powoduje, że jest bardziej prawdziwy.
Zamiast więc psioczyć i jojczyć, że niewielu dochowuje wierności psychologicznej maszkarze uformowanej na wzór teorii geocentrycznej, może czas przestać szczekać na “Koperników”, co?
Jak będę miał do czynienia z „Kopernikiem” to sam będę krzyczał by go słuchać. Niestety nie widzę kandydata. :(
Na pocieszenie dodam, że ktoś bardzo skostniały z PTP wysmażył jeszcze gorszy tekst w obronie testu Rorschacha. Ten ktoś, odwołuje się bowiem wprost do argumentu z autorytetu, pisząc:
Istotnym kryterium wartości diagnostycznej stosowanych metod jest odwołanie się do najświeższej wiedzy oraz autorytetów naukowych.
Jakbym słyszała obronę geocentryzmu z powołaniem się na autorytety Eudoksosa, Hipparchosa, Ptolemeusza i Arystotelesa oraz Ojców Kościoła razem wziętych. :) I to jest dopiero zgroza!
Polskie Towarzystwo Psychologiczne nie jest autorytetem w żadnej dziedzinie. Zdarzyło mi się przyłapać szeficę Laboratorium Technik Diagnostycznych PTP na wykazaniu się brakiem pojęcia o normalizacji testów w publicznej wypowiedzi na antenie telewizji ogólnopolskiej, więc ciężko mówić o fachowości, a co dopiero o autorytecie.
Dwukrotnie brałem udział w konferencjach naukowych PTP. Raz przedstawiłem model psychiki i pomimo prostoty modelu oraz użyteczności tekst na ten temat nie pojawił się w materiałach pokonferencyjnych. Drugi raz przedstawiłem krytyczną analizę „wiedzy” na temat demencji. Jedynym głosem w dyskusji było stwierdzenie prowadzącej panel pani doktor, że jej serce psychofizjologa nie zgadza się z tym, co przedstawiłem. Również tekst tego wystąpienia nie został zamieszczony w materiałach pokonferencyjnych. To tyle odnośnie PTP.
Dla rozluźnienia atmosfery załączam króciutki fragment filmu “Armageddon”, w którym przedstawiono proces medycznej i psychologicznej oceny mocno nieszablonowej ekipy głównego bohatera – Harrego Stampera.
Nie ukrywam, że to mój ulubiony fragment. Uwadze polecam (od drugiej minuty) kpinę z testu Rorschacha, jakże prawdziwą! :)
Kpiną jest nie to, co mówią postacie w filmie, tylko sposób w jaki się przeprowadza badanie w nim.
Jerzy Maciejowski -- 20.02.2021 - 23:321. Proszę poczytać w metodologii badań psychologicznych co to jest test i dopiero potem krytykować jakikolwiek jego rodzaj.
2. Proszę wskazać jakikolwiek test, którego nie będzie można nazwać przestarzałym, nienaukowym i jakim Pani sobie zechce.
Wszystkie testy podlegają tym samym ograniczeniom. Zatem czepianie się akurat tego, bo jest widowiskowy jest żałosne…