Moral insanity, to nie kwestia optyki. To kwestia między innymi wiedzy. W tym – psychologicznej, ale nie tylko. A to drugie, to rzutowanie, czyli projekcja. Z tym, że jest to mechanizm obronny, funkcjonujący w sposób nieświadomy. Czyli – przypisanie komuś własnych cech nie musi być adekwatne…
A z tym zebraniem do kupy. Ostatnie przeżycie związane z dezintegracją pozytwną przechodziłem w okresie kiedy Pan – byc może – chorował na koklusz, czy świnkę, czyli co najmniej 30 lat temu.
Panie Nicponiu!
Moral insanity, to nie kwestia optyki. To kwestia między innymi wiedzy. W tym – psychologicznej, ale nie tylko. A to drugie, to rzutowanie, czyli projekcja. Z tym, że jest to mechanizm obronny, funkcjonujący w sposób nieświadomy. Czyli – przypisanie komuś własnych cech nie musi być adekwatne…
A z tym zebraniem do kupy. Ostatnie przeżycie związane z dezintegracją pozytwną przechodziłem w okresie kiedy Pan – byc może – chorował na koklusz, czy świnkę, czyli co najmniej 30 lat temu.
Pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 05.01.2008 - 12:38