to ja wiem, gdzie się wlewa płyn do spryskiwacza oraz do chłodnicy. A także benzynę. I to by było na tyle. Wyjątkowo mnie reszta nie interesuje. A gdyby nawet, to nie będę ludziom pracy zbierał. Pan może sam sobie zęby naprawia, czy też do dentysty chadza? No właśnie. Tak sądziłem. Nawiasem mówiąc, to jeden z kolegów w Berlinie posiada takiego dziwnego mercedesa wyrpodukowanego dla ludzi, ktorym wierzyć nie należy. Oto bowiem po otwarciu maski ukazuje się – poza wlewem płynu do spryskiwacza – duża płyta, z zamkiem na odpowiedni kluczyk. A kluczy ten posiadają tylko w autoryzowanych stacjach obsługi.
A Pana N proszę pocieszyć: ja – świeżo po egzaminie na prawo jazdy, ale już na wyciecze, tak ze 100 km od domu – poruszyłem kierownicą, oczywiście bez wkładania kluczyka do stacyjki. Oczywiście zaskoczyła blokada. Ale skąd ja, debil samochodowy, miałem o tym wiedzieć? Chyba dopiero po 10 minutach połapałem się w czym rzecz, ale ile nerwów zjadłem to moje.
Szczerze mówiąc, Panie Yayco,
to ja wiem, gdzie się wlewa płyn do spryskiwacza oraz do chłodnicy. A także benzynę. I to by było na tyle. Wyjątkowo mnie reszta nie interesuje. A gdyby nawet, to nie będę ludziom pracy zbierał. Pan może sam sobie zęby naprawia, czy też do dentysty chadza? No właśnie. Tak sądziłem. Nawiasem mówiąc, to jeden z kolegów w Berlinie posiada takiego dziwnego mercedesa wyrpodukowanego dla ludzi, ktorym wierzyć nie należy. Oto bowiem po otwarciu maski ukazuje się – poza wlewem płynu do spryskiwacza – duża płyta, z zamkiem na odpowiedni kluczyk. A kluczy ten posiadają tylko w autoryzowanych stacjach obsługi.
A Pana N proszę pocieszyć: ja – świeżo po egzaminie na prawo jazdy, ale już na wyciecze, tak ze 100 km od domu – poruszyłem kierownicą, oczywiście bez wkładania kluczyka do stacyjki. Oczywiście zaskoczyła blokada. Ale skąd ja, debil samochodowy, miałem o tym wiedzieć? Chyba dopiero po 10 minutach połapałem się w czym rzecz, ale ile nerwów zjadłem to moje.
Pozdrawiam już doświadczony
Lorenzo -- 22.04.2008 - 15:40