nawet nie będę pytał, czemu Pan poruszał kierownicą, bez wkładania kluczyka. 100 kilometrów od domu.
Przyjmijmy, że się sama poruszyła.
Pozostaję w refleksji
Panie Lorenzo Czcigodny,
nawet nie będę pytał, czemu Pan poruszał kierownicą, bez wkładania kluczyka. 100 kilometrów od domu.
Przyjmijmy, że się sama poruszyła.
Pozostaję w refleksji
yayco -- 22.04.2008 - 15:46