Ja sie mogie, w kwestii Lorenzo i kóz porozumieć.
To on się nie może. Zapiera sie jak stary kozioł, co to niby nie wie, co to koza? Pewnie, jakiś bezpilotowiec rozpoznawczy nad nim krąży, taki sam jak ten gruziński, co to go Gruzini nie mieli a dali se strącić. Igła
Panie Yayco
Ja sie mogie, w kwestii Lorenzo i kóz porozumieć.
To on się nie może.
Igła -- 22.04.2008 - 17:27Zapiera sie jak stary kozioł, co to niby nie wie, co to koza?
Pewnie, jakiś bezpilotowiec rozpoznawczy nad nim krąży, taki sam jak ten gruziński, co to go Gruzini nie mieli a dali se strącić.
Igła