W Monachium to sie piwa rozliczne pija, a nie ziółka. Ewentualnie dopuszczalną odmianą tych ostatnich może być Jaegermeister.
A poważnie mówiąc, to zastosowanie trucizn zawartych w ziołach na pewno daje takie objawy na początku, łącznie z ewentualnym drobnym uczuleniem. Współczuję.
Chyba że ludwikowe zioła taki skutek przyniosą, że Pan następny Neuschwanstein wybudujesz. Byle nie w Warszawie, bo jeden koszmarny sen szalonego cukiernika już macie.
A co do spacerów nadjeziornych, to należy tylko uważać, by uskuteczniać je nad lub przy, a nie na.
Panie Yayco Szanowny,
W Monachium to sie piwa rozliczne pija, a nie ziółka. Ewentualnie dopuszczalną odmianą tych ostatnich może być Jaegermeister.
A poważnie mówiąc, to zastosowanie trucizn zawartych w ziołach na pewno daje takie objawy na początku, łącznie z ewentualnym drobnym uczuleniem. Współczuję.
Chyba że ludwikowe zioła taki skutek przyniosą, że Pan następny Neuschwanstein wybudujesz. Byle nie w Warszawie, bo jeden koszmarny sen szalonego cukiernika już macie.
A co do spacerów nadjeziornych, to należy tylko uważać, by uskuteczniać je nad lub przy, a nie na.
Pozdrawiam nadal zatroskany
Lorenzo -- 08.05.2008 - 15:07