ja to sie troche nastawiłem za bardzo, ze to bedzie Formanowskie arcydzielo. A film jest po prostu dobry. Znaczy – średni. No i pozostaje pewnien niedosyt.
Postać Goyi jest w tym filmie praktycznie niewidoczna. Nad wszytkim co robi kiwa sie głową i nawet go nie potępia. W sumie film jest o ojcu Lorenzo.
a na pytanie, dlaczego dopuścił, by stało się z nim to co się stało, to ja do dziś nie potrafię sobie dać odpowiedzi, choć gadałem o tym z paroma filmowymi maniakami.
tymczasem polecam “w dolinie elah”. a ja juz za 35 minut zacznę ogladać “krwawy romeo”, po ktorym spodizewam sie bardzo, bardzo dużo…. no ale ja po prostu lubie gerego oldmana. od czasu “leona zawodowca”.
Panie Yayco dumny (z córki)
ja to sie troche nastawiłem za bardzo, ze to bedzie Formanowskie arcydzielo. A film jest po prostu dobry. Znaczy – średni. No i pozostaje pewnien niedosyt.
Postać Goyi jest w tym filmie praktycznie niewidoczna. Nad wszytkim co robi kiwa sie głową i nawet go nie potępia. W sumie film jest o ojcu Lorenzo.
a na pytanie, dlaczego dopuścił, by stało się z nim to co się stało, to ja do dziś nie potrafię sobie dać odpowiedzi, choć gadałem o tym z paroma filmowymi maniakami.
tymczasem polecam “w dolinie elah”. a ja juz za 35 minut zacznę ogladać “krwawy romeo”, po ktorym spodizewam sie bardzo, bardzo dużo…. no ale ja po prostu lubie gerego oldmana. od czasu “leona zawodowca”.
Griszeq -- 09.05.2008 - 15:57