Może mam rozumek mały i dlatego zupełnie nie rozumiem w jakim to kontekście mógłby się tu znaleźć Adam Michnik, bo zakładam, że zbrodnie ubeckie lub zbrodnicza przynależność do komunistów jego ojca czy brata w żaden sposób nie wpływają na Pańskie oceny działalności panaadamowej. Adam M. tylko jako Adam M. powinien być oceniany. Przynajmniej ja tak robię.
Rzadko oceniam ludzi przez pryzmat rodzeństwa czy rodziców. Wyjątek szlachetny mogę uczynić ewentualnie dla Pana Prezydenta, w którego działaniach wyczuwam ogromny wpływ czynnika biologicznego bliźniaczego.
Jeśli mój ojciec rzucił swą ślubną żonę z dwójką dzieci i innej się czepił, to mnie nie można oceniać, że przysięgę wierności małżeńskiej aż do śmierci lekce sobie ważę! Raczej można zauważyć, że ojcowski model stał się dla mnie wzorem do unikania. Do tego stopnia, że dewocyjny katolicyzm też mi się stał obcy, gdyż nieznośnie nie pasował mi on do modelu dozwalającego na niedewocyjne czyny wobec rodziny.
Dlatego czyny rodziny panaadamowej doprowadziły wedle mnie też w znacznym stopniu do tego, że komunizm stał się mu obcy i wrogi. Dlatego komunizm traktował go jako wroga. Co dzisiejszym małoletnim lustratorom świeżo po studiach lub maturze wydaje się niewiarygodne i niemożliwe. Adam M. stał się dla wielu rodaków wielogłowym smokiem mitycznym i każdy z nich skwapliwie znajduje w owym potworze osbiście nienawistne mordy. To sprawa osobistych procesów myślowych i takichże horyzontów. Każdy ma swoje…
Szanowny Panie Jerzy...
Może mam rozumek mały i dlatego zupełnie nie rozumiem w jakim to kontekście mógłby się tu znaleźć Adam Michnik, bo zakładam, że zbrodnie ubeckie lub zbrodnicza przynależność do komunistów jego ojca czy brata w żaden sposób nie wpływają na Pańskie oceny działalności panaadamowej. Adam M. tylko jako Adam M. powinien być oceniany. Przynajmniej ja tak robię.
Rzadko oceniam ludzi przez pryzmat rodzeństwa czy rodziców. Wyjątek szlachetny mogę uczynić ewentualnie dla Pana Prezydenta, w którego działaniach wyczuwam ogromny wpływ czynnika biologicznego bliźniaczego.
Jeśli mój ojciec rzucił swą ślubną żonę z dwójką dzieci i innej się czepił, to mnie nie można oceniać, że przysięgę wierności małżeńskiej aż do śmierci lekce sobie ważę! Raczej można zauważyć, że ojcowski model stał się dla mnie wzorem do unikania. Do tego stopnia, że dewocyjny katolicyzm też mi się stał obcy, gdyż nieznośnie nie pasował mi on do modelu dozwalającego na niedewocyjne czyny wobec rodziny.
Dlatego czyny rodziny panaadamowej doprowadziły wedle mnie też w znacznym stopniu do tego, że komunizm stał się mu obcy i wrogi. Dlatego komunizm traktował go jako wroga. Co dzisiejszym małoletnim lustratorom świeżo po studiach lub maturze wydaje się niewiarygodne i niemożliwe. Adam M. stał się dla wielu rodaków wielogłowym smokiem mitycznym i każdy z nich skwapliwie znajduje w owym potworze osbiście nienawistne mordy. To sprawa osobistych procesów myślowych i takichże horyzontów. Każdy ma swoje…
Pozdrawiam
jotesz -- 19.05.2008 - 13:49