,,W jednej z miejscowości leżącej na obszarze GG Niemcy wymordowali po swojemu wszystkich Żydów. Garstka skazańców zdołała zbiec i ukryć się w sąsiednich lasach(...) Kilku polskich wiejskich wyrostków znalazło kryjówkę zbiegów. Najpierw ograbili ich doszczętnie, potem wydali żandarmom. Policja niemiecka otoczyła las i wystrzelała wszelkich Żydów. Tak postąpili polscy chłopcy… Jest to fakt przerażający, niestety autentyczny(...)
Podobnym faktom trzeba przeciwstawić się jak najenergiczniej.(...) Te sprawy nie są dostatecznie omawiane, naświetlane -tajna prasa musi się nimi zająć.Jakże bowiem się dziwić wyrostkom, skoro w innej miejscowości, w sandomierskiej diecezji, zdarzyło się, że ksiądz poradził chłopom zawiadomić posterunek policji, że po wsi pęta się Żydówka zbiegła z getta. Policja zabiła Żydówkę jak psa. (...)
Postawa ogółu duchowieństwa jest zaszczytnie chrześcijańska, że nie wspominalibyśmy o tym oderwanym fakcie, gdyby nie był dowodem straszliwego pomieszania pojęć, przenikania idei niemieckich w psychikę polską”
Jak się ma ten przykład do zarzutów Iks’ipetoteka pod adresem Jana Mosdorfa? Czy ci chłopcy bądź ten ksiądz w ogóle wiedzieli o istnieniu tego człowieka? Czy może byli słuchaczami jego wykładów? Znali zarys jego poglądów? Litości! Niech Pan da na luz i przestanie ścigać się z panią Renatą i Stanisławem w głupocie argumentów!
Jeżeli te idee przenikały w czasie wojny (bo jakoś do Kossak-Szczuckiej mam większe zaufanie w sprawie tej niż do pana teorii), to antysemickie idee i klisze przenikały przed wojną też, szczególnie, że np. szerzył je i ksiądz na ambonie często i gazetki katolickie (choćby też pismo, w którym ojciec Kolbe się udzielał) i w dodatku uzasadniano je ekonomicznie, więc jest pewne, że propaganda ta wywierała wpływ jakiś, szczególnie na mniej wykształconych, prostych ludzi.
Zgadzam się w szczególności odnośnie Maksymiliana Kolbego. On był niewątpliwie antysemitą. Niemniej, żaden z nich nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie innych. O ile wiem, to zarzuty pod ich adresem dotyczą działalności przed II wojną światową.
Dodać propagandę i wzory idące z Niemiec już od roku 1933, a ze zwiększoną siłą od 1939.
I co z tego wynika? że ludzie bywają podli? już to pisałem, bywają. Bolszewicka propaganda nienawiści klasowej też nie pomagała być bohaterem. A wzorce donosiciela z „Jak hartowała się stal”, to na pewno budowały w ludziach wielkość. Bo tylko socjalizm narodowy był „be”. Donosy w imię walki klas były OK!
Panie Grzesiu!
taki cytat :
,,W jednej z miejscowości leżącej na obszarze GG Niemcy wymordowali po swojemu wszystkich Żydów. Garstka skazańców zdołała zbiec i ukryć się w sąsiednich lasach(...) Kilku polskich wiejskich wyrostków znalazło kryjówkę zbiegów. Najpierw ograbili ich doszczętnie, potem wydali żandarmom. Policja niemiecka otoczyła las i wystrzelała wszelkich Żydów. Tak postąpili polscy chłopcy… Jest to fakt przerażający, niestety autentyczny(...)
Podobnym faktom trzeba przeciwstawić się jak najenergiczniej.(...) Te sprawy nie są dostatecznie omawiane, naświetlane -tajna prasa musi się nimi zająć.Jakże bowiem się dziwić wyrostkom, skoro w innej miejscowości, w sandomierskiej diecezji, zdarzyło się, że ksiądz poradził chłopom zawiadomić posterunek policji, że po wsi pęta się Żydówka zbiegła z getta. Policja zabiła Żydówkę jak psa. (...)
Postawa ogółu duchowieństwa jest zaszczytnie chrześcijańska, że nie wspominalibyśmy o tym oderwanym fakcie, gdyby nie był dowodem straszliwego pomieszania pojęć, przenikania idei niemieckich w psychikę polską”
Jak się ma ten przykład do zarzutów Iks’ipetoteka pod adresem Jana Mosdorfa? Czy ci chłopcy bądź ten ksiądz w ogóle wiedzieli o istnieniu tego człowieka? Czy może byli słuchaczami jego wykładów? Znali zarys jego poglądów? Litości! Niech Pan da na luz i przestanie ścigać się z panią Renatą i Stanisławem w głupocie argumentów!
Jeżeli te idee przenikały w czasie wojny (bo jakoś do Kossak-Szczuckiej mam większe zaufanie w sprawie tej niż do pana teorii), to antysemickie idee i klisze przenikały przed wojną też, szczególnie, że np. szerzył je i ksiądz na ambonie często i gazetki katolickie (choćby też pismo, w którym ojciec Kolbe się udzielał) i w dodatku uzasadniano je ekonomicznie, więc jest pewne, że propaganda ta wywierała wpływ jakiś, szczególnie na mniej wykształconych, prostych ludzi.
Zgadzam się w szczególności odnośnie Maksymiliana Kolbego. On był niewątpliwie antysemitą. Niemniej, żaden z nich nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie innych. O ile wiem, to zarzuty pod ich adresem dotyczą działalności przed II wojną światową.
Dodać propagandę i wzory idące z Niemiec już od roku 1933, a ze zwiększoną siłą od 1939.
I co z tego wynika? że ludzie bywają podli? już to pisałem, bywają. Bolszewicka propaganda nienawiści klasowej też nie pomagała być bohaterem. A wzorce donosiciela z „Jak hartowała się stal”, to na pewno budowały w ludziach wielkość. Bo tylko socjalizm narodowy był „be”. Donosy w imię walki klas były OK!
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 19.05.2008 - 23:50