Proszę znależć wyczytaną gazetę. Najlepsze byłoby coś jeszcze z czasów przedoffsetowych (Express Wieczorny, Życie Warszawy czy, bez obrazy, Trybuna Ludu). Jak nie ma, to byle która bieżąca. Proszę to-to podrzeć na małe kawałki. Wepchnąć do dekantera. Zalać wodą do 2/3 wysokości. Zapomnieć do jutra. Rano, z nowym zapasem sił potrząsać dekanterem przez kilka minut . Wylać, przepłukać i cieszyć się odzyskaną przezroczystością.
Panie Yayco,
Proszę znależć wyczytaną gazetę. Najlepsze byłoby coś jeszcze z czasów przedoffsetowych (Express Wieczorny, Życie Warszawy czy, bez obrazy, Trybuna Ludu). Jak nie ma, to byle która bieżąca. Proszę to-to podrzeć na małe kawałki. Wepchnąć do dekantera. Zalać wodą do 2/3 wysokości. Zapomnieć do jutra. Rano, z nowym zapasem sił potrząsać dekanterem przez kilka minut . Wylać, przepłukać i cieszyć się odzyskaną przezroczystością.
Pozdrawiam poligraficznie
merlot -- 25.06.2008 - 11:15