Sądzę, że benzyna śmierdzi. to po pierwsze primo
Wino nie nawet retsina, choć ta niebezpiecznie wedle pana pokostem jedzie. to po drugie, bo pan uprzedzony do Greków jesteś, pewnie przez ichnich filozofów, co to wody do wina dolewali albo i śledzia na sznurku wlekli, zamiast nim zakąsić wspomnianą retsinę?
I tu zbliżamy się do polityki.
Bo weź pan sam powiedz, czy pan daleko byś tym deka.., no tym tam, dorzucił?
No gdyby on był pełen benzyny?
A wcześniej wina, które się do pańskiego brzucha, wzięło i przeniesło.
I tak wracam do swojej pierwszej, światłej myśli, że on , ten deka.., znaczy, czy jak mu tam?, winem powinien być stale uzupełniany.
Jak karafka. I brzuch.
Hmm?
Sądzę, że benzyna śmierdzi.
to po pierwsze primo
Wino nie nawet retsina, choć ta niebezpiecznie wedle pana pokostem jedzie.
to po drugie, bo pan uprzedzony do Greków jesteś, pewnie przez ichnich filozofów, co to wody do wina dolewali albo i śledzia na sznurku wlekli, zamiast nim zakąsić wspomnianą retsinę?
I tu zbliżamy się do polityki.
Bo weź pan sam powiedz, czy pan daleko byś tym deka.., no tym tam, dorzucił?
No gdyby on był pełen benzyny?
A wcześniej wina, które się do pańskiego brzucha, wzięło i przeniesło.
I tak wracam do swojej pierwszej, światłej myśli, że on , ten deka.., znaczy, czy jak mu tam?, winem powinien być stale uzupełniany.
Igła -- 07.07.2008 - 21:38Jak karafka.
I brzuch.