cieszę się, że Pan ten arcyważny wątek odświerzył i przyszedł od razu nie z niczym, ale z propozycją.
Myśl Pańska jest celna, ale trudna do praktycznego zastosowania. Bo stałe napełnienie oznacza niepicie, co jest contra naturam, albo uporczywe uzupełnianie. A proszę mi powiedzieć, po co ja miałbym wtedy dwa razy nalewać co chwila: raz do kieliszków, a drugi raz do dekantera. Jak bym ciągle tak napełniał, to bym czasu nie miał wypić. Co jest contra naturam.
Pozdrawiam
PS W związku z Pańską tutaj przyobecnością, przemyślę raz jeszcze kategoryzację tego wątku. Może w polityce byłoby mu lepiej? W końcu, takie dekantery też można napełniać benzyną. Jak Pan sądzi?
Panie Igło,
cieszę się, że Pan ten arcyważny wątek odświerzył i przyszedł od razu nie z niczym, ale z propozycją.
Myśl Pańska jest celna, ale trudna do praktycznego zastosowania. Bo stałe napełnienie oznacza niepicie, co jest contra naturam, albo uporczywe uzupełnianie. A proszę mi powiedzieć, po co ja miałbym wtedy dwa razy nalewać co chwila: raz do kieliszków, a drugi raz do dekantera. Jak bym ciągle tak napełniał, to bym czasu nie miał wypić. Co jest contra naturam.
Pozdrawiam
PS W związku z Pańską tutaj przyobecnością, przemyślę raz jeszcze kategoryzację tego wątku. Może w polityce byłoby mu lepiej? W końcu, takie dekantery też można napełniać benzyną. Jak Pan sądzi?
yayco -- 07.07.2008 - 21:28