daj pan spokój, kiedyś mnie w obcym kraju wypożyczalnia obdarowała Meganem na olej.
Co ja przeżyłem….
Włosy ( i tak rzadkie) z głowy rwałem, jak mi to bydle gasło kiedy próbowałem pod górkę podjechać.
Prędkości nabierał jak moja stara mazda, kiedy miała urwane sprzęgło…
Przy włączonej klimatyzacji nie odpalał w ogóle. Bo nie.
Masakra ogólna, choć faktycznie koszta ogólne były mniejsze.
Był to mój jedyny w życiu kontakt bezpośredni z francuską motoryzacją
I starczy
Pozdrawiam, odganiając straszne wspomnienie
Panie Maxie,
daj pan spokój, kiedyś mnie w obcym kraju wypożyczalnia obdarowała Meganem na olej.
Co ja przeżyłem….
Włosy ( i tak rzadkie) z głowy rwałem, jak mi to bydle gasło kiedy próbowałem pod górkę podjechać.
Prędkości nabierał jak moja stara mazda, kiedy miała urwane sprzęgło…
Przy włączonej klimatyzacji nie odpalał w ogóle. Bo nie.
Masakra ogólna, choć faktycznie koszta ogólne były mniejsze.
Był to mój jedyny w życiu kontakt bezpośredni z francuską motoryzacją
I starczy
Pozdrawiam, odganiając straszne wspomnienie
yayco -- 20.08.2008 - 14:01