Obie opowiedziane przez Ciebie historie są mocne , choć każda z innego powodu.
Zmiana sposobu myślenia to jest rzeczywiście sprawa najważniejsza, a to wymaga czasu i czasu, i czasu…
Wymaga mówienia i mowienia, i mówienia…
W marcu znowu będę w sądzie, bo zgodziłam się zeznawać jako świadek w sprawie swojej pacjentki. Trudno powiedzieć na ile to się przyda, bo świadek ze mnie dość marny z punktu widzenia prawa.
Ciekawa rzecz, że mąż tej kobiety od roku się odgraża przyjściem do mnie celem wyjaśnienia mi tego i owego, a jakoś mimo szczerego zaproszenia dojść nie może.
Ona natomiast boi się bardzo, że jak on przyjdzie to ja jemu uwierzę.
Ostatnio też słyszałam o takiej historii, że żona zgłosiła męża do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w swojej dzielnicy. Pan się stawił. Pan był wcześniej zdiagnozowany jako uzależniony.
Komisja orzekła, że nie może być uzależniony od alkoholu taki sympatyczny oraz elegancki mężczyzna.
No i super. Nie może to nie może, a że jest? Nie czepiajmy się drobiazgów.
Tak można w nieskończoność...
To wszystko jest piętrowo zapętlone i posupełkowane.
Pozdrawiam Cię Bianko bardzo
P.S. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy się poznały przecież.
Jest czas pracy i czas odpoczynku, czy jakoś tak :))
Bardzo dla mnie miłe są Twoje słowa.
Bianko
Obie opowiedziane przez Ciebie historie są mocne , choć każda z innego powodu.
Zmiana sposobu myślenia to jest rzeczywiście sprawa najważniejsza, a to wymaga czasu i czasu, i czasu…
Wymaga mówienia i mowienia, i mówienia…
W marcu znowu będę w sądzie, bo zgodziłam się zeznawać jako świadek w sprawie swojej pacjentki. Trudno powiedzieć na ile to się przyda, bo świadek ze mnie dość marny z punktu widzenia prawa.
Ciekawa rzecz, że mąż tej kobiety od roku się odgraża przyjściem do mnie celem wyjaśnienia mi tego i owego, a jakoś mimo szczerego zaproszenia dojść nie może.
Ona natomiast boi się bardzo, że jak on przyjdzie to ja jemu uwierzę.
Ostatnio też słyszałam o takiej historii, że żona zgłosiła męża do Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w swojej dzielnicy. Pan się stawił. Pan był wcześniej zdiagnozowany jako uzależniony.
Komisja orzekła, że nie może być uzależniony od alkoholu taki sympatyczny oraz elegancki mężczyzna.
No i super. Nie może to nie może, a że jest? Nie czepiajmy się drobiazgów.
Tak można w nieskończoność...
To wszystko jest piętrowo zapętlone i posupełkowane.
Pozdrawiam Cię Bianko bardzo
P.S. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy się poznały przecież.
Gretchen -- 12.02.2009 - 11:49Jest czas pracy i czas odpoczynku, czy jakoś tak :))
Bardzo dla mnie miłe są Twoje słowa.