Panu prywatnie się parytet może nie podobać i może Pan polemizować, z żalem ile to nam męzczyznom znów odebrano, ale spokojnie, gdyby parytet przeszedł, to przynajmniej odpowiedzialność za wszelkie ustawowe buble też by się na fifty-fifty dzieliła. Mnie sie na przykład nie podobało, kiedy to kilka lat temu przegłosowywano ustawę aborcyjną i w głosowaniu udział brało niewiele kobiet, a za to miażdżąca liczba panów w wieku emerytalnym.
Z drugiej strony ja sobie nie wyrobiłem zdania o tym całym parytecie, jeśli przykład pójdzie z góry i reszta podchwyci (a w Polsce wszystko na Hurra się robi, więc istnieje realne zagrożenie), to zacznie brakować pielęgniarek (będą zaś wolne etaty dla panów), przemysł ciężki będzie robić na pół gwizdka, bo zabraknie kobiet do obsady wakatów w górnictwie itp. No jednym słowem bajzel. I najgorsze, że w samym Parlamencie ten eksperyment może się źle skończyć (ja się boję, że ta część kobiet, która ma wystarczająco wysokie IQ nie będzie sie chciała babrać/zaangażować w życie polityczne i społeczne przedkładając życie rodzinne i dotychczasowe kariery, i wtedy zapcha się parlamentarną dziurę jakimiś takimi Chojarskimi na przykład.
Panie Referencie,
Panu prywatnie się parytet może nie podobać i może Pan polemizować, z żalem ile to nam męzczyznom znów odebrano, ale spokojnie, gdyby parytet przeszedł, to przynajmniej odpowiedzialność za wszelkie ustawowe buble też by się na fifty-fifty dzieliła. Mnie sie na przykład nie podobało, kiedy to kilka lat temu przegłosowywano ustawę aborcyjną i w głosowaniu udział brało niewiele kobiet, a za to miażdżąca liczba panów w wieku emerytalnym.
silent wings -- 30.07.2009 - 13:06Z drugiej strony ja sobie nie wyrobiłem zdania o tym całym parytecie, jeśli przykład pójdzie z góry i reszta podchwyci (a w Polsce wszystko na Hurra się robi, więc istnieje realne zagrożenie), to zacznie brakować pielęgniarek (będą zaś wolne etaty dla panów), przemysł ciężki będzie robić na pół gwizdka, bo zabraknie kobiet do obsady wakatów w górnictwie itp. No jednym słowem bajzel. I najgorsze, że w samym Parlamencie ten eksperyment może się źle skończyć (ja się boję, że ta część kobiet, która ma wystarczająco wysokie IQ nie będzie sie chciała babrać/zaangażować w życie polityczne i społeczne przedkładając życie rodzinne i dotychczasowe kariery, i wtedy zapcha się parlamentarną dziurę jakimiś takimi Chojarskimi na przykład.