Jeszcze jedno, w kontekście Pani komentarza. Mój kierunek myślenia ma na celu wykrycie, jakie racjonalne względy uzasadniają wprowadzenie parytetu. Nie dostrzegam – na razie – żadnego kryterium, które zastosowane do kobiet jako podmiotów prawa wyborczego, nie byłoby jednocześnie dla nich obraźliwe. Co istotne, uważam, że kryteria te są obraźliwe generalnie, jako adresowane do człowieka, prawda… Można je odnieść również do mężczyzn, co zresztą nie jest wykluczone, kiedy wzmocnione na parytecie kobiety zepchną nas do jaskini (wtedy uchwali się parytet dla mężczyzn; zacznie Francja, gdzie 90% kobiet wkrótce będzie zasiadało w parlamencie). Weźmy kryterium urody – bez znaczenia dla sprawy (to kryterium to oczywiście żart). Płeć i potrzeba zagwarantowania awansu społecznego kobiet wydają się zupełnie nie na dzisiejsze czasy i miejsce, gdzie żyjemy. Proteza, bo panie są nie teges… są nieudacznicami (czy dobrze napisałem?). Pomoc, bo wasza płeć jest rzeczywiście słaba i beznadziejnie niezaradna? Oceniając po mojej referentowej, prawda, wypadam blado. Niech mi ktoś da sensowne kryterium wyodrębnienia kobiet spośród ludzi na listach wyborczych ;)
-->Gretchen
Jeszcze jedno, w kontekście Pani komentarza. Mój kierunek myślenia ma na celu wykrycie, jakie racjonalne względy uzasadniają wprowadzenie parytetu. Nie dostrzegam – na razie – żadnego kryterium, które zastosowane do kobiet jako podmiotów prawa wyborczego, nie byłoby jednocześnie dla nich obraźliwe. Co istotne, uważam, że kryteria te są obraźliwe generalnie, jako adresowane do człowieka, prawda… Można je odnieść również do mężczyzn, co zresztą nie jest wykluczone, kiedy wzmocnione na parytecie kobiety zepchną nas do jaskini (wtedy uchwali się parytet dla mężczyzn; zacznie Francja, gdzie 90% kobiet wkrótce będzie zasiadało w parlamencie). Weźmy kryterium urody – bez znaczenia dla sprawy (to kryterium to oczywiście żart). Płeć i potrzeba zagwarantowania awansu społecznego kobiet wydają się zupełnie nie na dzisiejsze czasy i miejsce, gdzie żyjemy. Proteza, bo panie są nie teges… są nieudacznicami (czy dobrze napisałem?). Pomoc, bo wasza płeć jest rzeczywiście słaba i beznadziejnie niezaradna? Oceniając po mojej referentowej, prawda, wypadam blado. Niech mi ktoś da sensowne kryterium wyodrębnienia kobiet spośród ludzi na listach wyborczych ;)
referent Bulzacki -- 30.07.2009 - 13:08