Prawie się zgadzam z Twoją etymologiczną definicją. To “prawie” bierze się stąd, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że nie każde prawo jest prawe ni sprawiedliwe.
Czy cóś.
I całkiem nie wiem dlaczego poczułam się, po przeczytaniu tej definicji, jak jakiś dinozaur oczekujący na ostateczną zagładę swojego gatunku.
Być może Buzek (opowiadający właśnie duby smalone w PE) się do tego przyczynił.
Yasso
Prawie się zgadzam z Twoją etymologiczną definicją. To “prawie” bierze się stąd, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że nie każde prawo jest prawe ni sprawiedliwe.
Czy cóś.
I całkiem nie wiem dlaczego poczułam się, po przeczytaniu tej definicji, jak jakiś dinozaur oczekujący na ostateczną zagładę swojego gatunku.
Być może Buzek (opowiadający właśnie duby smalone w PE) się do tego przyczynił.
Nic to.
Serdeczności. :)
Magia -- 15.09.2009 - 10:42