Cała Pani RRK. Dopóki ktoś jest anonimowy (nie wiadomo czy jest kierowcą tramwaju czy motorniczym autobusu albo burmistrzem w Zielonej Górze), ale nie uprawia tego co, opisałem jako propagandę, nie ma problemu, regulamin TXT krzywdy mu zrobić nie da.
Jeśli ktoś jest członkiem partii (dowolnej), jest znany z imienia i nazwiska i chciałby pisać swoje subiektywne felietony polityczne nieodmiennie walące w jego politycznych przeciwników, to niech to robi w miejscach, których lokalne zasady i kwasy na to pozwalają, bo na TXT jest taka zasada, że się nie pozwala.
Jeśli ktoś się spodziewa, że będziemy bezpłatnie użyczać przestrzeni do działalności jawnie politycznej, to zwyczajnie się myli.
Jeśli komuś myli się wolność słowa w przetrzeni publicznej, wliczając Internet, z zasadami i kwasami ustalanymi na kameralnym blogowisku TXT, to ma problem, który musi rozwiązać we własnym zakresie.
Jeśli komuś się zdaje, że zasady i kwasy TXT dotyczą nie każdej partii, to jest w błędzie, dotyczą każdej partii, w tym Partii Błękitnych Krasnoludków.
Jeśli ktoś nie dowierza, że TXT nie jest blogowiskiem politycznym, ale celowo i umyślnie anty-politycznym, a do tego anarchizującym towarzystwem wzajemnej adoracji, to niech nie dowierza, ale niech nas nie zanudza próbami nawracania na jedynie słuszną orientację polityczną, jaka by nie była. Nie damy się, bo nie, nie, nie, nie, nie, nie.
To wszystko w temacie, bo się zaczniemy powtarzać i całkiem znudzimy czytelników.
@RRK
Cała Pani RRK. Dopóki ktoś jest anonimowy (nie wiadomo czy jest kierowcą tramwaju czy motorniczym autobusu albo burmistrzem w Zielonej Górze), ale nie uprawia tego co, opisałem jako propagandę, nie ma problemu, regulamin TXT krzywdy mu zrobić nie da.
Jeśli ktoś jest członkiem partii (dowolnej), jest znany z imienia i nazwiska i chciałby pisać swoje subiektywne felietony polityczne nieodmiennie walące w jego politycznych przeciwników, to niech to robi w miejscach, których lokalne zasady i kwasy na to pozwalają, bo na TXT jest taka zasada, że się nie pozwala.
Jeśli ktoś się spodziewa, że będziemy bezpłatnie użyczać przestrzeni do działalności jawnie politycznej, to zwyczajnie się myli.
Jeśli komuś myli się wolność słowa w przetrzeni publicznej, wliczając Internet, z zasadami i kwasami ustalanymi na kameralnym blogowisku TXT, to ma problem, który musi rozwiązać we własnym zakresie.
Jeśli komuś się zdaje, że zasady i kwasy TXT dotyczą nie każdej partii, to jest w błędzie, dotyczą każdej partii, w tym Partii Błękitnych Krasnoludków.
Jeśli ktoś nie dowierza, że TXT nie jest blogowiskiem politycznym, ale celowo i umyślnie anty-politycznym, a do tego anarchizującym towarzystwem wzajemnej adoracji, to niech nie dowierza, ale niech nas nie zanudza próbami nawracania na jedynie słuszną orientację polityczną, jaka by nie była. Nie damy się, bo nie, nie, nie, nie, nie, nie.
To wszystko w temacie, bo się zaczniemy powtarzać i całkiem znudzimy czytelników.
Pozdrawiam!
Admin -- 24.02.2010 - 11:53