brudne glany, fi donc, w Krakowie to niedopuszczalne.
Ale chwilowo idę wiązać sznurówki w trampkach, jedna jest zielona, druga biała (w ten sposób nie podpadam żadnemu z dziewiętnastowiecznych macedońskich stronnictw) i opuszczam to szacowne grono, bo za chwilę poczuję się jak wariat i przykleję komuś znaczek na czoło.
Edit: czarnogórskich, a nie macedońskich. Wot i omnipotencja, rodem spod budki z piwem.
No pewnie,
brudne glany, fi donc, w Krakowie to niedopuszczalne.
Ale chwilowo idę wiązać sznurówki w trampkach, jedna jest zielona, druga biała (w ten sposób nie podpadam żadnemu z dziewiętnastowiecznych macedońskich stronnictw) i opuszczam to szacowne grono, bo za chwilę poczuję się jak wariat i przykleję komuś znaczek na czoło.
Edit: czarnogórskich, a nie macedońskich. Wot i omnipotencja, rodem spod budki z piwem.