Pora się w końcu za siebie powaznie wziąć. Te wahania nastroju w końcu mnie dobiją. Myślę, że pisanie pamiętnika pomoże mi dostrzec dobre rzeczy, które mi się przydarzają,a o których na przykład dziś zapomniałem. W ogóle te ostatnie stany zwątpienia w jakikolwiek sens czegokolwiek doprowadziły mnie do bólów serca. Ciekawe jak stan psychiczny może wpłynąć na nasz stan fizyczny. Ale miałem pisać o rzeczach dobrych, ktore mi się przydarzyły.a złe odchodzą w niepamięć. Otóż spotkałem swoją byłą dziewczynę, ktora jest naprawde doskonała pod kazdym wzgledem,jednak nie moge z nią być jeszcze teraz. Rozmawiałem z nią całą drogę autobusem i poczułem się tak spokojnie jak kiedys gdy bylismy razem. W ogóle na poczatku było czuć,ze się długo nie widzielismy,ale potem nie było już miedzy nami zadnej sciany. Musze jej jeszcze oddac jej rzeczy, ktore zakosiłem podczas naszego zwiazku. Nastepni trafilem spozniony na zajecia, na ktorych zasnalem przez moja wczesna pobudke. Pozniej nastalo pytanie wyklad czy obiadek i odpowiedz mogla byc tylko jedna-obiadek.Fajnie jest sie spotkac po weekendzie ze swoimi znajomymi z uczelni. Jest tyle pociesznych ludzi,ktorzy wykazuja mna szczere zainteresowanie, az mozna poczuc sie kims waznym. Po meczacych 10 h na uczelni trafilem do domu robiac wczesniej zakupy. Kumple z mieszkania tez sprawiaja mi duzo radosci. Mozna sie z nimi posmiac,posluchac ich,a takze i oni mnie sluchają. Moj niezawodny przyjaciel z mieszkania, ktorego nie ma poki co zadzwonil do mnie pogadac. Nie moge sie doczekac az wroci do nas do mieszkania za tydzien,bo z nim nie mozna sie nudzic. Zawsze mamy ogromniaste smiechy. Napisalem smsa do kolezanki mojej siostry z propozycja obiadku wspolnego jednak cos sms zwrotny nie doszedl. Jest 4 lata starsza,wiec moze to ja odstraszylo. W ogole nie moge zapomniec o sytuacji w autobusie. Pewna nieznajoma,ktora najpierw wydala mi sie osoba troche starsza usmiechala sie do mnie i to nie raz,nie dwa. Oczywiscie jako wstydzioszek nic nie zrobilem,a moglem chociaz sie przywitac. reasumujac moje dzisiejsze postepowanie to jestem zadowolony,ze zaryzykowalem z kolezanka mojej siostry jednak mam wielkiego minusa za dziewczyne z autobusu. Moja kuzynka mowila mi,ze autobus to idealne miejsce na podryw. Moze jest w tym troche racji. Ostatnio czytam ksiazke o podswiadomosci zeby walczyc z tymi moimi napadami lekowymi,ktore ostatnio mnie dobijaja i zauwazam ze to nawet dziala.najwazniejsze jest to przemowic do swojej podswiadomosci ze ja tu rzadze i zeby sie uspokoila ze swoimi czarnymi myslami.Oprocz tego dzwonila dzis do mnie pani z propozycja pracy na weekend. Oby to nie byla niewolnicza praca za smieszne pieniadze. Wierze,ze bedzie to przyjemna praca za np. 8 zl/h.Wtedy bym sie nie wahal. Zarabialbym 128 zl w kazdy weekend. czyli 500 zl na miesac. To sa naprawde niemale pieniadze i nie mialbym czasu zeby sie martwic,a takze odciazylbym rodzicow.Mozna tam tez poznać nowych ciekawych ludzi. Dzis czeka mnie jeszcze medytacja czytanie ksiazencji o podswiadomosci zeby opanowac tą dziwke calkowicie. najwazniejsze,ze są przyjaciele i zawsze musze pamietac,ze są i mnie potrzebują.
komentarze
ten wpis
potwierdza starożytną maksymę – lepiej żałować, że się coś zrobiło niż, że się zaniechało
w jaednym kawałku RHCP (na płycie z Navarro) było “It’s better to regret that something You did, than something You didn’t do”
ale to już zaczynam się wymądrzać :P
Docent Stopczyk -- 09.03.2009 - 23:01Macieju
a tramwaj, czy tramwaj jest dobrym miejscem na podryw?
Mógłbyś podpytać tej swojej znajomej?
Pozdrawiam :)
PS
MarekPl -- 10.03.2009 - 11:52Fajnie, że zdecydowałeś oddać jej to co zakosiłeś, kiedy byliście razem.
Myślę, że chodzi serce :))
Marku!
Akapity albo odstępy, albo i to, i to…
Chyba że to strumień świadomości albo i nieświadomości?
jotesz -- 10.03.2009 - 12:11a tak w ogóle to fajnie się to czyta
ja lubię takie życiowe książki. to o wiele lepsze niż różne “kryminały”
będę czytał ...
Docent Stopczyk -- 10.03.2009 - 12:08Pozdrawiam,
też będę czytać.
Ostatnio mam słabość różnych tekstów zakorzenionych w rzeczywistości.
Powodzenia i wytrwałości.
Bianka -- 11.03.2009 - 22:10