Co moznaby napisac o dzisiejszym dniu. Dziś z wyjątkiem paru chwil serducho mnie nie naparzało,wiec to jest dobra nowina. Cwiczenie podświadomości to jednak wielka rzecz. Trzeba też zapełnić sobie dzień co do jednej godziny. Im więcej się robi tym mniej się myśli. Dzis byłem na wszystkich zajeciach,a jeden przedmiot to w ogole tak mnie zainteresował,ze szok. Po zajeciach rozwieszalismy ogloszenia z kumplami,ze udzielimy korepetycji. Jednak cos głucha w naszych telefonach.Nie tego sie spodziewalem,bo ogloszenie napisalismy niczym polonisci pierwszej klasy. W ogole przez ostatnie 2 dni znajomi nie pozwalają mi nawet na chwile samotnosci za co im dziekuje,bo w moim obecnym stanie jest baaardzo wskazane. Nawet teraz nie dają mi napisac tego tekstu gadugadowcy i skypownicy. Własnie gadałem ze swoim jednym z dwóch najlepszych przyjacioł.On mnie po prostu rozwala swoimi tekstami. Dzis mu opowiadalem o mojej propozycji pracy jako telemarketer i zrobil mi test na rozmowe i udawal rozne osoby. Na przyklad czlowieka,ktory odbiera telefon nastepujaco,,panie kurwa o 6 wroclem z roboty a pan mi spac nie daje. Ja sie go pytam czy chce kupic dywan,a on sie pyta,,zono czy mamy jakis dywan…a prosze pana mamy dywan,ale wylala nam sie na niego kawa,a ma pan czyszczarke do dywanow” Skad on bierze takie pomysly do glowy to ja nie wiem. W sobote ide pomoc mojej kolezance z fundacji w przeprowadzce.Fajnie jest móc komuś pomóc. Nie wiem czy dziś zdołam poczytać coś o mojej utrapionej podswiadomosci,bo jestem taki styrany tym graniem w pingla,ze przed oczami mam wszystko rozmazane. Pytanie jeszcze czy zrobie dzisiaj pompeczki. Kumple z mieszkania chodzą na silownie,wiec jakos musze ich nadgonic, zebym nie byl ostatnim sznurkiem w mieszkaniu:)Jakos korciło mnie wczoraj zeby napisac do mojej bylej,ale najpierw musze uporzadkowac siebie zanim sie do niej odezwe,bo ma to byc swiadoma decyzja zalezna tylko od uczucia,a nie mojej checi bycia z kims lub czestego dola. ale coraz lepiej idzie mi wychodzenie z deprechy.jestem na dobrej drodze.Na rozmowie o prace poznalem jedną niewiaste,ktora chyba nawet bylaby zainteresowana kontaktami ze mną. Nie widze jej w roli swojej dziewczyny,ale zawsze warto miec o jedna kolezanke wiecej,bo kto jak nie kobieta poprawi Ci nastoj i samoocene.
komentarze
dobre
kawał naprawdę niezłego strumienia świadomości
może by autor wziąsie za pisanie kryminałów?
Docent Stopczyk -- 11.03.2009 - 08:38Podoba mi się wniosek finalny
i w ogóle pomysł pisania tego pamiętnika.
Będę czytać, czytanie też pomaga :-)
powodzenia i wytrwałości Maćku
ps.
Bianka -- 11.03.2009 - 22:51pomaga też bieganie (oprócz wysiłku dochodzi dotlenienie organizmu i związane
z tym doenergetyzowanie i automatyczna poprawa nastroju).
Pamiętam też Bergmana który w jednym z ostatnich wywiadów mówił, że jego
metodą na dołujące poranki było wyjść z domu (niezależnie od pogody) na powietrze.
Podoba mi się wniosek finalny
jak również sam pomysł pisania tego pamiętnika.
Będę czytać, zapowiada się ciekawie a poza tym czytanie
też pomaga.
powodzenia i wytrwałości Macieju.
ps.
Bianka -- 11.03.2009 - 23:16z innych rzeczy na zniżki nastroju to polecam bieganie – dotlenienie
daje doenergetyzowanie i swego rodzaju uskrzydlenie.Jest jakieś
specjalne określenie na ten stan w sportowym języku.
Z jakiegoś ostatniego wywiadu z Bergmanem pamiętam, że jego metodą
na poranne ciężkie nastroje też było wyjście z domu na powietrze (niezależnie od
pogody).
Hm,
“Trzeba też zapełnić sobie dzień co do jednej godziny. Im więcej się robi tym mniej się myśli. “
No fakt, i im więcej ma się czasu, tym trudniej się zorganizować i jest się takim zmęczonym i rozlazłym, ja tak dziś mam.
Wolne od pracy, wstałem po 11 z trudem, i cąły dzień beznadziejny jakiś taki…
pzdr
grześ -- 16.03.2009 - 18:43