Nie ma to jak dobra książka.książka,herbatka,muzyka i nic więcej Ci do szczęścia nie potrzeba:)Ostatnia książka jaką przeczytałem,a kończyłem ją dziś w pociągu jest ,,stowarzyszenie umarłych poetów”.Książka krótka,bo ma 150 stron,a najgorszą rzeczą jaka jest to koniec książki, jeśli jest naprawdę interesująca.Opowiada ona o grupie chłopców,którzy trafili do bardzo dobrej szkoły,gdzie nauczycielem jest Heagins o ile się nie mylę.To on po raz pierwszy zaszczepia w nich indywidualizm i budzi w nich odwagę do sprzeciwu i metamorfozy. Tod,który myślałem,ze bedzie głownym bohaterem książki z bardzo nieśmiałego i niepewnego siebie chłopca zmienia się w troche bardziej odwaznego.Potrafi już wyrazić swoje zdanie na forum,a także przeczytac wlasnorecznie napisany wiersz.Knox jest absolutnie debeściakiem tej książki.Wątpię zeby taka sytuacja jaka mu sie przytrafila zdarzyla sie w realiach.Zakochal się w dziewczynie syna znajomych jego ojca.zakręcone,nie??No i chlopak tej dziewczyny jest sportowcem.Nie może sobie wybić tej dziewczyny z głowy.Kto z nas nie przeżył tego samego w liceum,nie??:)Jednak ja z moją pierwsza miłością nie miałem tyle szcześcia.Knox najpierw całkowicie zrujnował swoje szanse u dziewczyny podstepnie ją obmacując.Jednak pozniej zdobyl sie na naprawde odwazny czyn.Gdy dziewczyna kazala mu spadac,nie zważywszy na to wszedł za nią do klasy pelnych ludzi i powiedzial jej wiersz,a takze wyznal milosc.Musze przyznać,ze szczerze mi tym zaimponowal i jej też gdyż tego samego wieczoru jezszcze się całowali.Całkowicie nie spodziewalem się takiego obrotu akcji z Neilem.Myslałem,ze jednak ojciec go zrozumie i pozwoli na grę w teatrze.Stało się coś zupełnie innego.Ojciec chcial go wyslac do szkoly wojskowej, ale nie doczekal sie tego,gdyz chlopak popelnil samobojstwo.Troche dziwi mnie takie postepowanie.Mogł na przykład uciec z domu,pozyczyc pieniadze od bogatszych przyjaciol ze stowarzyszenia i ukryc sie gdzies i robic to co kochal czyli grac na scenie.Nie bede poruszal tematu obarczenia winą Heaginsa,bo kazdy ma chyba co do tego takie samo zdanie.Musze przyznać,ze ksiązka trafila do mnie i jak wiekszosc ksiazek mowi,zeby kierowac sie wierszem w zyciu ,,Wybralem sie do lasu,bo wybralem życie z umiarem,chce zyc pelnią zycia,chce wypic sok zycia,by zgnebic to co nie jest zyciem i nie stwierdzic przed smiercia ze nie wiedzialem jak zyc”.
komentarze
Hm, chyba czytałem,
ale nie pamiętam, a tekst taki strumienioświadomościowy ci wyszedł.
A w ogóle to z książek, co też i filmami świetnymi były, to polecam moje ukochane “Co gryzie Gilberta Grape’a” i z innej beczki trochę “Świat według Garpa” (choć filmu nie znam, ale książka świetna rzecz, właśnie się kapnąłem, że ja komuś pożyczyłem i nie wiem komu i gdzie jest, tak samo jak jeszcze z kilka książek, wkurzające:)
pzdr
grześ -- 13.12.2008 - 14:05re: Książki:)
Noo wlasnie teraz bede sie zabieral za swiat według Garpa:)No jesteś już drugą osobą,ktora mi mowi,ze ksiazencja jest dobra,wiec widocznie cos w tym musi byc.Tylko też nie mam duzo na czytanie,bo zawsze jest cos do zrobienia:) ja jestem jedną z tych osob,ktore pozyczają i nie oddają:)
maciejem20 -- 13.12.2008 - 17:24No mi się pewnie tyż zdarzyło
tak, a “Świat według Garpa’ warto, jeszcze z Irvinga genialna jest “jednoroczna wdowa” (chyba też film na podstawie tego ale pod innym tytułem nakręcono).
pzdr
grześ -- 13.12.2008 - 18:10Uwielbiam film
po książkę wysłałem żonę do biblioteki:)
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 13.12.2008 - 20:49autor
prosiłbym o akapity, bo ja kret jestem i mi się wszystko zlewa. Ciężko się czyta.
Widziałem tylko film. profesor John Keating zrobił na mnie spore wrażenie i po części pokierował me kroki na studia pedagogiczne
“Świat wg Garpa” jest znakomitą powieścią. Niełatwą w odbiorze, ale wciągająca. Film nie miał szans oddać lektury i nie oddał.
Piotr Saj -- 14.12.2008 - 11:19