Pół na pół oceniam ten dzień. Na początku nachodziły mnie jak zawsze czarne myśli i uczucie braku sensu,ale później wciągnął mnie na chwilę wir pracy wypełniania wszelkiego rodzaju aplikacji na erasmusa. Cieszę się,ze to załatwiłem dzisiaj. Ominęło mnie troche wykładów,ale warto było.Na laborkach poszło mi o dziwo dobrze.ładnie rozkminalem zadanka.Bracholec sie troche denerwowal,ze sie spozniałem bo dzis razem wracalismy do naszego miasta.Zjedlismy hot-doga na stacji i ruszyliśmy w trase.Dał mi poprowadzić swoją furę,wiec droga minela szybko. Byla jedna niebezpieczna sytuacja,ze wyprzedzalem tira gdy z naprzeciwka jechal tir. Nie weszla mi czwórka wiec nie moglem przyspieszyc i musielismy sie cofac choc bylismy juz w polowie tira. Na chwile był stresior,a potem problem ze zlapaniem oddechu.Ale moj bracholec wzial to na calkowitym luzie. Wysunal sie z propozycja pojscia na meczyk,kinem,wiec weekend moze byc ciekawy.Dobrze jest wiedziec ze ma sie jakies ciekawe perspektywy na ten weekend.Pisząc to nasz kociak lata jak oszalały i się łasi. Fajnie jest wrocic do domku po 2 tygodniach. Czeste dolujace mysli w domu zniknely. Moi rodzice są naprawde wspaniali:) Do pogadania,posmiania,do wszystkiego.Cos czuje,ze dzis zasne w pelni szczesliwy:)
komentarze
Fajne
mało takich pamiętników na TXT:)
Dymitr Bagiński -- 19.03.2009 - 22:14dokładnie
:)
Docent Stopczyk -- 19.03.2009 - 22:57