Mam dwie urocze przyjaciółki i sąsiada lekarza-alergika. Alergika, nie alergologa.
Uczuleni są na sierść kotów, wywołującą opisane prze Pana stany.
Ale jakoś tak się stało, że z czasem o tym zapomnieli i zazwyczaj przypominają sobie w momencie, gdy zbierając się do pożegnania muszą zrzucić z kolan głaskaną uprzednio przez godzinę ( co najmniej) smacznie śpiącą puchatość.
Dlatego mam zaufanie do mojego daru przekonywania, mimo, ze nie ubiorę Pana w sweterek z kociej sierci jak zrobiła moja znajoma, która cierpliwie czesząc swoja angorkę po paru latach uzbierała wystarczającą ilość “kociej wełenki”
Informuję, ze sweterek został zaakceptowany i chyba stał się bezpośrednią przyczyną poproszenia mojej znajomej o rękę.
Żadnych pozdrowień alergicznych – same zdrowiutkie i mruczące!
Panie yayco
Mam dwie urocze przyjaciółki i sąsiada lekarza-alergika. Alergika, nie alergologa.
RRK -- 19.02.2008 - 23:27Uczuleni są na sierść kotów, wywołującą opisane prze Pana stany.
Ale jakoś tak się stało, że z czasem o tym zapomnieli i zazwyczaj przypominają sobie w momencie, gdy zbierając się do pożegnania muszą zrzucić z kolan głaskaną uprzednio przez godzinę ( co najmniej) smacznie śpiącą puchatość.
Dlatego mam zaufanie do mojego daru przekonywania, mimo, ze nie ubiorę Pana w sweterek z kociej sierci jak zrobiła moja znajoma, która cierpliwie czesząc swoja angorkę po paru latach uzbierała wystarczającą ilość “kociej wełenki”
Informuję, ze sweterek został zaakceptowany i chyba stał się bezpośrednią przyczyną poproszenia mojej znajomej o rękę.
Żadnych pozdrowień alergicznych – same zdrowiutkie i mruczące!